W rozmowie z Radiem Wnet Paweł Lisicki był pytany o tezy Antoniego Macierewicza dotyczące zamachu, do jakiego zdaniem byłego szefa MON miało dojść w Smoleńsku. – Podtrzymuję hipotezę, którą postawiłem w 2010 roku. Doszło do katastrofy spowodowanej bałaganem i nieudolnością. Odpowiedzialność polityczna spada na tamten rząd, który lekceważył i robił wszystko, by osłabić pozycję prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wyjazd był nieprzygotowany, popełniono mnóstwo błędów – wskazał naczelny "Do Rzeczy".
Lisicki: W lipcu 2023 prokuratura umorzyła wątek zamachu
Lisicki wskazał jednocześnie, że Antoni Macierewicz i jego komisja przyczynili się do chaosu i bałaganu w sprawie śledztwa. – Przez osiem lat działała specjalna komisja prokuratorów. Powołana, z, nieżyjącym już, Markiem Pasionkiem, człowiekiem odwołanym przez PO za to, że właśnie badał tę sprawę. Prokuratura prowadziła ekshumacje, przesłuchała świadków, wysłała próbki do renomowanych laboratoriów itd. Gdyby tezy pana Macierewicza były prawdziwe, to dlaczego jego ustalenia nie zostały wykorzystane przez polską prokuraturę? Do października 2023 roku nadzór nad prokuraturą sprawował Zbigniew Ziobro, wcześniej bezpośredni nadzór nad tą sprawą sprawował Bogdan Święczkowski, obecny przewodniczący TK. Więc jak Antoni Macierewicz może opowiadać takie historie? – mówił dziennikarz.
Lisicki zwrócił uwagę, że gdyby tezy Macierewicza były prawdziwe, to stałyby się podstawą działania prokuratury w ciągu ośmiu lat rządów PiS. – W lipcu 2023 prokuratura umorzyła wątek zamachu ze względu na na brak dowodów. Albo uważamy, że istnieje jakieś zaufanie do instytucji, w których działały takie osoby jak pan Pasionek, które często traciły pracę albo były zagrożone, albo uważamy, że to wszystko są spiski, a jedynym sprawiedliwym jest pan Macierewicz i ma zawsze rację – wskazał.
"Dlaczego nie zwrócono się do NATO?"
Naczelny "Do Rzeczy" wskazał, że jeżeli założymy, że Macierewicz ma rację, to niezrozumiałe stają się decyzje ówczesnych władz państwa.
– Dlaczego Polska pod rządami Jarosława Kaczyńskiego nie wystąpiła w oparciu o ustalenia Antoniego Macierewicza do NATO, dowołując się do 5 art., twierdząc, że Macierewicz udowodnił, że Polska została zaatakowana przez wrogie państwo? Czy można na to pytanie odpowiedzieć? Bo w przeciwnym razie nasza rozmowa staje się bezsensowna. Możemy dyskutować, że Antoni Macierewicz coś twierdzi, że Ewa Stankiewicz coś twierdzi, że ja coś twierdzę, ale istnieje pewna miara zewnętrzna, która nam pozwala ocenić, czy te twierdzenia są hipotezami, opiniami, czy też są czymś, co państwo polskie traktowało poważnie. Otóż w dwóch aspektach nie traktowało poważnie pana Macierewicza. Ani prokuatura się nie odwoływała do tych ustaleń, ani nie odwoływały się ówczesne polskie władze, które mogły traktować ten raport jako punkt wyjścia do działań dyplomatyczno wojskowych – podkreślał w rozmowie z Radiem Wnet.
Lisicki: Ukaranie winnych było w zasięgu ręki
Naczelny "Do Rzeczy" podkreślił, że w 2010 roku Donald Tusk robił wszystko, aby osłabić pozycję Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem panowała wówczas "atmosfera nienawiści, której dyrygentem był Donald Tusk", co ostatecznie doprowadziło do sytuacji, w której zrezygnowano z podstawowych zasad bezpieczeństwa. – Tusk próbował przykryć swoją rolę i odpowiedzialność polityczną – mówił.
Dopytywany, dlaczego przez osiem lat nie pociągnięto Tuska do odpowiedzialności, Lisicki stwierdził, że PiS wolał poświęcić czas teoriom zamachu, które były niezwykle trudna do udowodnienia.
– Gdyby PiS skupił się na odpowiedzialności politycznej, która była łatwa do wykazania, na błędach, na lekceważeniu i procesie degradacji polskiego państwa, to byłoby to postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu, czy też innych ludzi odpowiedzialnych za to, byłaby seria procesów. Niestety z jakiś powodów emocjonalnych skupiono się na wątku zamachowym. A ten wątek był od początku najdalej idący i najtrudniejszy do udowodnienia. To, co było w zasięgu ręki, ukaranie winnych, to się nie wydarzyło. Lepsze jest wrogiem dobrego – mówił.
Czytaj też:
Republika i wPolsce24 bez koncesji. Lisicki: Decyzja WSA jest skandalicznaCzytaj też:
Kempa o katastrofie smoleńskiej: To było najsmutniejsze wydarzenie w moim życiu
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda