Jacek Harłukowicz na portalu Onet opublikował tekst, w którym stwierdza, że "za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej »Red is Bad« Pawłem Szopą swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę". "Sympatyzujący z prawicą Szopa zarabiał na pandemii i na wojnie. Zawyżał ceny, podnosił stawki nawet dziesięciokrotnie, jego marże były niebotyczne" – ocenia dziennikarz.
Jednym z wątków opisanych w tekście jest współpraca Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych z twórcą marki "Red is Bad". "Dotarliśmy do oficjalnych dokumentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które jeszcze za rządów PiS zaczęło przyglądać się współpracy RARS ze spółkami Szopy. W ubiegłym roku wszczęta została operacja specjalna o kryptonimie »Walet«, w ramach której podsłuchiwane i rejestrowane były rozmowy telefoniczne Pawła Szopy, jego ludzi oraz niektórych urzędników rządowej agencji. To właśnie na podstawie ustaleń CBA, w grudniu ubiegłego roku przeszukane zostały biura RARS, mieszkania i domy niektórych jej urzędników, w tym prezesa Michała Kuczmierowskiego" – możemy przeczytać.
Onet wskazuje, że według CBA "w RARS stworzono cały system służący wyprowadzaniu pieniędzy poprzez podmioty związane z Pawłem Szopą". Onet przywołuje w tym kontekście m.in. zakup agregatów prądotwórczych za 576 mln zł po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Według portalu RARS wypłaciło spółce Szopy wynagrodzenie w wysokości ponad 350 mln zł, ale sama wartość agregatów to niespełna 69 mln złotych. Innym wątkiem jest zakup maseczek ochronnych podczas pandemii koronawirusa. "Jak wynika z informacji zebranych w Departamencie Analiz CBA Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych w dniu 14 grudnia 2020 r. poinformowała CBA o ofercie Pawła Szopy na maski FFP3, wartość zamówienia miała wynosić 10.000.000 zł. Z analizy STIR wynika, że faktyczna wartość zamówienia była ponad dziesięciokrotnie wyższa" – czytamy. "Jeśli zsumować tylko kwoty wymienione w raporcie z operacji »Walet«, okazuje się, że z samej tylko Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do spółek Pawła Szopy mogło popłynąć grubo ponad pół miliarda złotych" – podsumowuje portal.
Kuczmierowski odpowiada
W związku z artykułem, b. prezes RARS Michał Kuczmierowski przysłał m.in. do naszej redakcji specjalne oświadczenie. "Wszystkie zakupy realizowane były zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych i obowiązującymi procedurami z zachowaniem trybu konkurencyjnego – każdorazowo prowadzone było rozeznanie rynku i wybierane najkorzystniejsze pod względem ceny i terminu dostawy oferty. Ceny miały charakter rynkowy, a kontrakty zawierały gwarancje zabezpieczające interes Skarbu Państwa. Wszystkie dostawy zostały dostarczone i prawidłowo rozliczone" – podkreśla.
Poniżej pełna treść oświadczenia Michała Kuczmierowskiego:
W związku z publikacją Onet i próbą szkalowania wizerunku Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, pracujących tam ludzi oraz mojego, przesyłam poniższe oświadczenie.
Nieprawdą jest, że firmy wskazane w artykule były w jakikolwiek sposób faworyzowane. Wszystkie zakupy realizowane były zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych i obowiązującymi procedurami z zachowaniem trybu konkurencyjnego – każdorazowo prowadzone było rozeznanie rynku i wybierane najkorzystniejsze pod względem ceny i terminu dostawy oferty. Ceny miały charakter rynkowy, a kontrakty zawierały gwarancje zabezpieczające interes Skarbu Państwa. Wszystkie dostawy zostały dostarczone i prawidłowo rozliczone.
Nieprawdą jest, że Agencja zleciła dostawy stacji uzdatniania wody. Znikoma dostępność tego typu sprzętu na terenie Europy, wysokie koszty importu oraz długi czas oczekiwania na dostawy były przyczynami unieważnienia postępowania, które było prowadzone w związku z potrzebami ukraińskimi w trakcie katastrofy humanitarnej wywołanej wysadzeniem tamy w Nowej Kachowce przez Rosjan.
W okresie kiedy kierowałem Rządową Agencją Rezerw Strategicznych była ona profesjonalną instytucją, która sprawnie działała w kryzysach, a jedną z jej kompetencji były zakupy w sytuacjach nadzwyczajnych. Od wybuchu wojny na Ukrainie Agencja była również odpowiedzialna za dostarczanie pomocy humanitarnej i wojskowej dla walczącej z Putinem Ukrainy – obsługiwała hub logistyczny, z powodzeniem realizowała zakupy w ramach donacji przekazywanych przez inne kraje oraz instytucje międzynarodowe. Agencja była bardzo często chwalona za swoją działalność, wyjątkową skuteczność i efektywność wykonywania zadań realizując bardzo problematyczne zakupy w sytuacji niedoborów rynkowych sprzętu ratującego życie.
Na początku 2023 roku kiedy armia rosyjska niszczyła ukraińską infrastrukturę krytyczną pozbawiając ludzi prądu, wody i ciepła, Ukraina zwróciła się do różnych krajów, w tym do Polski, o wsparcie w postaci agregatów prądotwórczych, które miały zabezpieczyć dostawy prądu w szpitalach, punktach medycznych, ujęciach wody czy schronieniach. W tym samym czasie w wielu krajach Europy rozpoczęło się wykupywanie agregatów przez zwykłych ludzi, którzy chcieli się zabezpieczyć przed ryzykiem, o którym słyszeli z Ukrainy. Zadanie znalezienie odpowiedniej ilości sprzętu dodatkowo skomplikował fakt przerwania łańcuchów dostaw w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji, która jest producentem tego typu sprzętu. Trudne zadanie zakupu agregatów zostało powierzone RARS, a następnie dodatkowy grant na ten cel przyznała Agencji Komisja Europejska.
Wszystkie postępowania zakupowe realizowane przez Agencję odbywały się zgodnie z przepisami ustawowymi oraz wewnętrznymi regulacjami i procedurami. Zawsze mając na uwadze dbałość o gospodarne wydatkowanie środków publicznych prowadzone było maksymalnie szerokie rozeznanie rynku oraz stosowano zasady konkurencyjności pozwalające na szybkie, sprawne i efektywne finansowo zrealizowanie zadania. Na wniosek prezesa RARS działania zakupowe od czasów COVID-19 były objęte tarczą antykorupcyjną CBA.
Zarówno w czasie pandemii, a także wojny na Ukrainie – co jest typowe dla sytuacji kryzysowych – brakowało wielu strategicznych i niezbędnych towarów i sprzętu zabezpieczającego czy ratującego życie i zdrowie obywateli. Takim deficytowym sprzętem były maseczki, sprzęt medyczny, sprzęt budowlany, a także agregaty prądotwórcze.
Ograniczona dostępność oraz panika na rynkach międzynarodowych bardzo zmniejszają możliwości hurtowego zakupu. Dlatego rozeznania rynku prowadzone są nie tylko wśród dostawców wcześniej zajmujących się danym obszarem – np. sprzętem medycznym lub elektrycznym, ale również wśród podmiotów profesjonalnie zajmujących się spedycją, importem, w szczególności takich, które posiadają kontaktu handlowe na rynkach, gdzie znajdują się producenci poszukiwanych towarów.
Podmioty realizujące zadania dla Agencji były weryfikowane pod kątem wiarygodności i skuteczności, a zawierane kontrakty odpowiednio zabezpieczały interesy Skarbu Państwa i innych podmiotów poprzez gwarancje zwrotu zaliczki czy inne instrumenty finansowe i prawne uwzględniane w zawieranych umowach, w tym kary umowne za niedostarczenie sprzętu.
Podobnie sytuacja wyglądała w sprawie opisywanej w pytaniach. Mała dostępność agregatów na terenie Europy i ich wykupywanie przez zaniepokojonych obywateli wymusiło poszukiwanie tego sprzętu między w Chinach oraz na innych rynkach. Zapytanie zostało przesłane do ponad 15 podmiotów, z których zaledwie część odpowiedziała przesyłając oferty. Zmienność poziomu dostępności agregatów była tak duża, że oferty były aktualizowane nawet co kilka godzin. Ostatecznie umowy zostały podpisane z około siedmioma wykonawcami, a od lokalnych podmiotów został wykupiony cały dostępny i możliwy do sprowadzenia asortyment. Wskazane firmy nie były w żaden sposób faworyzowane i wybrane zostały ze względu na najbardziej atrakcyjne oferty oraz terminy dostaw. W przypadku jakichkolwiek uchybień oraz opóźnień płaciły kary umowne, co jest proste do zweryfikowania w dokumentacji agencji.
Cały proces zakupowy realizowany był w porozumieniu z Komisją Europejską, która zdecydowała między innymi o terminie dostawy nie później niż koniec marca 2023, oraz o zwiększeniu kosztów realizacji projektu poprzez wybór transportu lotniczego – szybszego, ale znacznie droższego. Decyzja o omijaniu terenu Federacji Rosyjskiej wynikała z realnej obawy zarekwirowania sprzętu, który miał trafić na Ukrainę. Wówczas mógłby zostać zniszczony, przejęty albo procedury celne byłyby wydłużone w sposób uniemożliwiający terminowe dostawy. Takie działania naraziłyby dostawców i Skarb Państwa na realne straty finansowe, brak realizacji projektu zleconego przez Komisję Europejską, kary finansowe, a także brak dostaw agregatów do potrzebującej ludności ukraińskiej.
Wszystkie umowy były odpowiednio zabezpieczone wekslami, gwarancjami, oświadczeniami notarialnymi zapewniającymi bezpieczeństwo finansowe interesów Skarbu państwa. Cały zamówiony sprzęt został dostarczony i rozliczony. Informacje o umowach były zgodnie z przepisami publikowane w BIP, więc „rewelacje” Onet były publicznie dostępne od ponad roku.
Jeszcze raz chciałbym zdecydowanie podkreślić, że dzięki zaangażowaniu i profesjonalizmowi pracowników Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wielokrotnie udało się minimalizować tragedie humanitarne oraz ratować życie i zdrowie osób poszkodowanych w wyniku agresji rosyjskiej, a wcześniej podczas pandemii COVID-19. Było to możliwe dzięki sprawnym procedurom wspierającym błyskawiczne działania. Wielokrotnie byliśmy za to doceniani przez partnerów krajowych i zagranicznych odbierając liczne podziękowania, gratulacje i odznaczenia