MOJA PÓŁKA | W zalewającej nas powodzi książek pisanych nogą i opowiadających o dupie Maryni, w najlepszym razie nijakich, w najczęstszym – bezmyślnych i ewidentnie szkodliwych, takie tytuły jak „Z drugiej strony”, zbiór nowelistyki Wojciecha Kudyby, budzą zdumienie.
Dowodzą one bowiem, że w naszej zdegenerowanej kulturowo rzeczywistości zdarzają się jeszcze autorzy, którzy traktują literaturę, swoje pisarstwo i czytelników serio. Niewykluczone, że im naprawdę na tym zależy.
Proza Wojciecha Kudyby przypomina sejsmograf reagujący na zmiany zachodzące w naszym życiu społecznym; te najważniejsze, a przede wszystkim najgroźniejsze, bo podważające najgłębszy sens tożsamości narodowej, obywatelskiej, a także religijnej. Ta ostatnia jest może najbardziej bolesna. I dlatego takie opowiadanie jak „Niech im świeci”, w satyryczny sposób konstatujące zanik religijności w zlaicyzowanej zbiorowości, bezpośrednio odnosi się do absolutnie fundamentalnych kwestii, przed którymi obecnie stajemy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.