DoRzeczy.pl: Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło ponad miesiąc temu akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem „Stop Podwyżkom od lipca”. Co to za projekt i czego domagacie się od marszałka Sejmu?
Zbigniew Kuźmiuk: Złożyliśmy projekt kilka tygodni temu i przyznam, że nie bardzo wiemy, dlaczego tak długo trwają prace w Biurze Analiz Sejmowych. To jest projekt bardzo zbliżony do tego, który złożyliśmy w grudniu i on był przez Biuro analizowany. Gdyby pan marszałek chciał, to wszystkie opinie ma od ręki. Projektu niestety nie ma w agendzie najbliższego posiedzenia Sejmu, o co apelujemy. Jeśli ten projekt ma mieć sens, trzeba go szybko przyjąć i odesłać do Senatu. Podwyżki wchodzą od pierwszego lipca, zatem byłaby jeszcze szansa żeby je zablokować. Jednak, co tu dużo ukrywać, nie spodziewamy się wsparcia ze strony rządzących dla tego projektu. Jak rozumiem, jest to forma jego blokowania, choć marszałek Hołownia obiecywał, że zamrażarka sejmowa zniknie. Jak widać, działa dalej i jest pełna.
Jakie są najważniejsze założenia projektu?
Chcemy, żeby była kontynuowana tarcza energetyczna. Żeby stawki była na dotychczasowych poziomie. Mówiąc krótko, ceny prądu, gazu i ciepła systemowego pozostały na obecnym poziomie. Chcieliśmy pracować nad dwoma naszymi projektami, jednak nowa sejmowa większość przyjęła swój projekt, na pół roku, obciążając kosztami jego wdrożenia spółkę Orlen, po czym akcje Orlenu poleciały w dół. My proponujemy, żeby koszty przejęły wszystkie spółki sektora energetycznego, w tym te produkujące energię odnawialną, bo tu mamy duże firmy niemieckie. Nasz projekt jest lepszy i sensowniejszy, bowiem zakłada wsparcie na cały roku i nie obciąża jednej spółki. Gospodarstwa domowe powinny być pod osłoną. Przedsiębiorcy również nie mają osłony i mniejsze biznesy takie jak piekarnie, czy restauracje będą w bardzo trudnej sytuacji.
Czy taki projekt może być przyjęty w kontekście prowadzonej wobec Polski procedury nadmiernego deficytu?
Procedura nie została jeszcze formalnie wszczęta. Chodzi o kwotę na drugie półrocze w wysokości 15 mld złotych, jednak źródłem finansowania jak wspomniałem byłyby wszystkie firmy z sektora energetycznego. Zatem wszystko można zrobić, uchwalić, trzeba tylko chcieć.
Czytaj też:
Suwerenna Polska: Natychmiast trzeba odwołać działalność tego zespołuCzytaj też:
Ukraina w UE. Padła data rozpoczęcia negocjacji
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.