Trwa zażarta dyskusja w związku z aresztowaniem, a następnie wypuszczeniem na wolność posła Marcina Romanowskiego. We wtorek sąd odrzucił wniosek o areszt dla posła, co najprawdopodobniej jest efektem stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Sprawę nagłaśniają politycy PiS, ale z pytaniami muszą zmierzyć się także przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej.
– Tak, jak wszyscy, jestem zaskoczony. Wydawałoby się to niemożliwe, że taka podstawowa czy elementarna rzecz, która zawsze dotyczy parlamentarzysty, czyli immunitet, z którego może korzystać, nie jest sprawdzona – stwierdził Grzegorz Schetyna w „Sygnałach dnia” PR1.
Jak dodał, Romanowski wprawdzie był zastępcą członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale te przepisy obowiązują.
– Więc byłem zaskoczony, że tego po prostu przedstawiciele Prokuratury Krajowej, rozpoczynając realizację zatrzymania, przygotowując wniosek aresztowy, tego nie sprawdzili, ale mam takie też wrażenie, że patrzę na to, na ten wybuch entuzjazmu, jakby okazało się, że Romanowski jest niewinny i został uniewinniony przez sąd, nic bardziej błędnego. Ta sprawa po prostu będzie tylko przedłużona w czasie, ale jestem przekonany, że musi mieć swój finał w postaci oskarżenia i wyjaśnienia wszystkich bulwersujących kwestii – mówił dalej senator KO.
Jeden immunitet nie został uchylony
Pierwotnie sąd miał zebrać się w środę rano, aby rozpatrzyć wniosek prokuratury o areszt dla polityka Suwerennej Polski. Ostatecznie, po przekazaniu przez adwokata stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, według którego Romanowskiego chroni immunitet, sąd zdecydował się zwołać pilne zebranie na godzinę 23.30 we wtorek, w trakcie którego odrzucił wniosek o zatrzymanie polityka. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla posła.
Czytaj też:
Wiadomo, co teraz zrobi Romanowski. Poseł zabrał głosCzytaj też:
"Z całą sympatią". Europoseł KO upomniał Giertycha