Czterodniowy tydzień pracy? Minister rozwiała wątpliwości

Czterodniowy tydzień pracy? Minister rozwiała wątpliwości

Dodano: 
Pracownik w fabryce na zdjęciu ilustracyjnym
Pracownik w fabryce na zdjęciu ilustracyjnym Źródło: Pexels
Czterodniowy tydzień pracy nie byłby dobrym rozwiązaniem w obecnych czasach w Polsce ze względu na sytuację demograficzną, która oznaczać będzie spadek relacji liczby pracujących do emerytów (z ponad 3 obecnie do ok. 1,7 w 2050 r.) – uważa minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Podkreśliła, że Polska 2050, której jest reprezentantką, nie proponowała takiego rozwiązania.

– Moje rozumienie odpowiedzialnej polityki jest takie, że kiedy mamy na stole naprawdę bardzo poważny kryzys demograficzny, to mówienie o czterodniowym dniu pracy jest jakimś odrealnieniem, jest mówieniem ludzi o rzeczach niemożliwych. To nie było nigdy w programie Polski 2050, było w programie naszych koalicjantów. Ale to jest dzisiaj rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Natomiast bardzo powinniśmy się skupić i dbać o ochronę praw pracowniczych, bo jeżeli ludzie mają pracować wydajnie, to muszą się czuć w pracy dobrze i bezpiecznie – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz w Radiu Zet.

Minister powtórzyła, że choć obecnie nie ma woli politycznej dla podwyższania wieku emerytalnego, należy analizować problemy demograficzne i przeciwdziałać pogorszeniu się sytuacji w tym zakresie

Co dalej z systemem emerytalnym?

– Absolutnie nie ma możliwości na podwyższenie wieku emerytalnego teraz, za tego rządu. Nie ma woli politycznej, nie ma intencji. Natomiast absolutnie my musimy rozmawiać o problemie demograficznym i o rozwiązaniach, bo za moment będzie już za późno. Akurat z demografią jest tak, że ona jest bardzo przewidywalna – dodała minister.

Wskazała, że w negatywnym scenariuszu w 2050 roku na jednego emeryta będzie pracowało 1,7 osób.

– To jest dramatyczna perspektywa – teraz to już jest poniżej trzech osób i tu musi być zmiana. Jakie rozwiązania proponujemy? To nie jest tak, że nie ma na to rozwiązań – są, ale to nie są proste rzeczy. Po pierwsze, dłuższa praca musi się opłacać – czyli 'trzynaste' emerytury [muszą zostać] zwrócone osobom, które pracują po osiągnięciu wieku emerytalnego; przepracowały 5 lat – te 5 'trzynastek' im się zwraca, czyli nie mają straty. Po drugie, składka rentowa – dzisiaj człowiek, który osiągnął wiek emerytalny dalej pracuje i dalej płaci składkę rentową. To jest bez sensu, bo już przecież i tak wypracował emeryturę. Niech ta składka rentowa zalicza mu się na poczet składki emerytalnej – będzie miał większą emeryturę. Fundamentalna zasada musi zostać wprowadzona: że zawsze dłuższa praca – większa emerytura – wymieniła Pełczyńska-Nałęcz.

Jednocześnie zwróciła uwagę, że Polska jest "w ogonie europejskim", jeżeli chodzi o wydajność pracy. Dla poprawy sytuacji potrzebne jest – według niej wdrażanie innowacji, automatyzacja oraz cyberrozwiązania.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła kilka miesięcy temu, że w perspektywie "najbliższych kilku lat" tydzień pracy miałby trwać cztery dni.

Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia na temat złotego. "Najsilniejszy od 2008 roku"
Czytaj też:
NBP wykorzystał koniunkturę. Polska kupiła najwięcej złota na świecie

Źródło: Radio Zet / ISBnews
Czytaj także