Dlaczego Trójmorze jest nam potrzebne?
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

Dlaczego Trójmorze jest nam potrzebne?

Dodano: 
Szczyt inicjatywy Trójmorza z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, wrzesień 2023 r.
Szczyt inicjatywy Trójmorza z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, wrzesień 2023 r. Źródło: Marek Borawski / KPRP
Trójmorze to formuła dobra dla wszystkich 13 krajów je współtworzących, łącznie z Grecją, która dołączyła ostatnio. Dobra dla każdego państwa z tej "trzynastki", ale w naturalny sposób największymi beneficjentami powinny być państwa największe.

Zatem: Polska i Rumunia, a więc piaty i szósty kraj Unii Europejskiej pod względem populacji. To, że Trójmorze jest dla tej "trzynastki" dobrą formułą, że jest dobra dla Warszawy i Bukaresztu, nie oznacza, że jest dobra dla naszych bliższych i dalszych sąsiadów.

Pamiętam słowa, które usłyszałem od byłego premiera Czech Petra Neczasa w Brukseli. Nie chodziło wówczas o Trójmorze, a o V4, Grupę Wyszehradzką, ale istota rzeczy, czyli współpraca regionalna, jest ta sama. Otóż premier z Pragi przytoczył opinię zachodnich sąsiadów Polski i Czech (nie powiedział wprost, ale wiadomo, że chodziło o Niemcy), którzy dopytywali, po co Republice Czeskiej ta współpraca i czy ona ma sens? Czy aby na pewno będzie się opłacała? Tymi zatroskanymi sąsiadami byli oczywiście Niemcy.

Premier Neczas powiedział, że im bardziej jego rozmówcy chcieli go odwieść od współpracy regionalnej, tym bardziej on rozumiał, że ta współpraca jest konieczna. Tak, powiedzmy wprost: nasi najwięksi sąsiedzi z Zachodu, ale też ze Wschodu (wiadomo, że chodzi o Rosję) nie chcą, żebyśmy blisko współpracowali. Najlepiej dla nich byłoby, żebyśmy w ogóle nie współpracowali. Oni wtedy mogliby wcielać w życie zasadę z czasów starożytnego Rzymu: "Divide et impera" czyli "Dziel i rządź".

Rumunia ma szczególna pozycję i rolę na Bałkanach. Polska jest częścią Grupy Wyszehradzkiej i regionu państw Morza Bałtyckiego, ale mamy też niezłe relacje z niektórymi krajami z Bałkanów. Powinniśmy zatem, więcej, musimy zatem współpracować. My, nasze dwa kraje, nasze dwa narody, w naszym wspólnym interesie. W ten sposób możemy zapewnić "leadership", przywództwo Trójmorzu.

Na koniec bardzo szczerze: u nas w Polsce mamy partie polityczne ukierunkowane przede wszystkim na pochwały ze strony obcych. Mamy polityków, którzy mówią "po co nam wielki port lotniczy, wielki hub, skoro już taki jest w Berlinie". Ale w Rumunii też tacy są. I takie partie, o których w Brukseli, w kuluarach mówi się, że są – jedna z nich instrumentem Niemiec, a druga instrumentem Francji. Mamy też, jak widać, nie tylko wspólne interesy, ale też wspólne problemy.

(Polska wersja przemówienia wygłoszonego na wczorajszej konferencji w parlamencie w Bukareszcie: "Okrągły Stół Przyjaźni Polsko-Rumuńskiej").

Autor jest byłym europosłem PiS, byłym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

Czytaj też:
Prawdziwy realizm polityki polskiej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także