Piotr Grzybowski: Spotkaliśmy się w gronie znajomych, przyjaciół niemal rok temu, tuż po Mszy Św. po uroczystościach 19-go października. Jak zawsze wtedy emocje opadają, zaczynają się wspomnienia, rozmowy. Wówczas uświadomiłem sobie, że równo za rok – a to szybko zleci – minie już 40 lat od porwania i męczeńskiej śmierci Księdza. Ta refleksja, pierwsza myśl dość szybko przerodziła się w pomysł do powołania jakiejś grupy, która chciałaby się zaangażować, aby nie tylko 19-ty października, ale cały rok potraktować wyjątkowo. A, że mam już pewne doświadczenie w organizacji tego typu przedsięwzięć, więc szybko tę ideę przekuliśmy w pomysł, zebraliśmy grono chętnych i działamy właśnie jako społeczny komitet.
Działacie jako komitet społeczny, niezależny od Kościoła?
Formalnie tak, choć oczywiście za pełną zgodą i akceptacją księdza Kustosza Sanktuarium Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Tam zresztą spotykamy się i tam zapadają decyzje, co do planów i działań. Spotykamy się z dużą życzliwością i wsparciem księdza kardynała Kazimierza Nycza, czy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. Tadeusza Wojdy. Zresztą całkiem niedawno księża biskupi w ramach zebrania Konferencji Episkopatu Polski modlili się przy grobie Księdza Popiełuszki i sprawowali mszę świętą w Sanktuarium.
Jakie cele Państwo przyjęli?
Celem głównym jest kanonizacja księdza Jerzego, do której drogą mają się pośrednio stać działania podejmowane w roku obchodów. To jest w naszej codziennej myśli, trosce i modlitwie. Założeniem dla naszych działań jest czerpanie z nich dla własnej formacji. Codziennie spotykamy się o godz. 21. przy grobie Księdza Jerzego i modlimy różańcem i modlitwą powstałą na 40-lecie śmierci Kapłana. Zresztą chyba większość z nas na nowo przechodzi rekolekcje z księdzem Jerzym. Jesteśmy też trochę taką pochodnią do inicjatyw. Jeździmy, spotykamy się, namawiamy, zachęcamy do tego, żeby jak największe grono osób o Księdzu w tym roku mówiło, przypominało jego nauczanie. Tak potrzebne dziś i tak dramatycznie aktualne. Inicjatyw już było bardzo dużo, a jeszcze te najważniejsze przed nami. Przede wszystkim centralne obchody, które odbędą się w Warszawie, w Sanktuarium Księdza Jerzego 19-go października i w dniach sąsiednich, nad którymi już bardzo intensywnie pracujemy.
Czy trudno jest namówić instytucje, organizacje, środowiska do włączenia się w różne inicjatywy poświęcone Księdzu Popiełuszce?
Końcem ubiegłego roku bywało różnie, bo choć spotykaliśmy się często, to wszyscy mówili, że jest jeszcze dużo czasu… Oczywiście z wyjątkiem NSZZ Solidarności. Tu żadne przypomnienie nie było potrzebne, zresztą byłoby niezręczne przypominać "Solidarności" o tak ważnej rocznicy ich patrona. Prace na różnym poziomie struktur związkowych – jak obserwuję – trwają od wielu miesięcy. Wydarzeń było już wiele i zapewne o dalszych usłyszymy. Bardzo się cieszę, że współpraca pomiędzy nami jest i mam nadzieję przyniesie oczekiwane owoce.
A inne instytucje?
Duże uznanie dla działań IPN-u, zarówno Centrali, jak oddziałów w Polsce. Robią bardzo dużo w warstwie edukacyjnej, informacyjnej i naukowej. O najbliższych inicjatywach zapewne usłyszymy już za kilka dni, czego nie wypada mi jeszcze dziś zdradzać. To natomiast, o czym mogę wspomnieć, to pokaz filmów – zarówno dokumentalnych, jak fabularnych o Księdzu Jerzym w dniach 20-22 września w Muzeum Historii Polski. Będziemy to realizowali z Muzeum Historii Polski na warszawskiej Cytadeli. Dla tego pomysłu znaleźliśmy ich wielką życzliwość i otwartość do współpracy, za co wielkie podziękowania dla Dyrekcji i pracowników. Nie chcę oczywiście zdradzać wszystkiego, bo ostateczny plan zaprezentujemy w połowie września. Pytał Pan o życzliwość do naszych działań. W większości jest dziś duża, nawet czasami zaskakująco duża, nawet ze strony tych, od których się tego nie spodziewaliśmy. Ksiądz Jerzy ewidentnie nam pomaga.
Skąd Pańskim zdaniem ten fenomen Księdza Jerzego, że gromadził wokół siebie takie rzesze ludzi?
Od ponad 42 lat, od czasu kiedy miałem okazję po raz pierwszy zobaczyć księdza Jerzego zastanawiałem się nad tym. Wielu naukowców, publicystów, świeckich i duchownych zastanawiało się: skąd ten fenomen Księdza. Nie był płomiennym mówcą, ani wybitnym teologiem, a to właśnie on gromadził tłumy. Mam na to jedną odpowiedź: to był Boży plan na księdza Jerzego i Boży plan na Polskę. Nie ma moim zdaniem innego i naukowo racjonalnego wytłumaczenia. Tylko w tym w kontekście można zrozumieć, kim był Ksiądz, jak żył, za co oddał życie, jakim przykładem jest dla współcześnie żyjących.
Wspomniał Pan o przesłaniu księdza dla współczesności. Gdzie ta aktualność?
W latach osiemdziesiątych żyliśmy w komunie. Stan wojenny, później mroczna, stracona dekada, sponiewierany, zniszczony naród, pozbawiony nadziei, wyzbyty ambicji, zniszczony człowiek i jego godność. Dziś materializm dokonuje – choć pozornie niewidocznego, to jeszcze głębszego spustoszenia, bo pustoszy wartości. Niszczy to, co w człowieku ustanowione od stworzenia: ład, porządek, moralność, w końcu życie, rodziny. Dziś w swych homiliach Ksiądz Jerzy dodałby pewnie słowo o mediach społecznościowych, coś o internecie, ale zło dalej nazywałby złem, dobro nazywał dobrem, miłość która prowadzi do wolności – miłością. Aktualność Księdza Jerzego tkwi w prostocie jego słów o fundamentalnych wartościach człowieka, niezależnie od czasu, w jakim przyszło mu żyć. Jego aktualność to dawanie ludziom poczucia bezpieczeństwa. I bycie przy nich i dla nich.
Czy warto zatem wracać do kazań Księdza Jerzego?
Namawiam do tego, żeby właśnie od kazań zacząć. Można znaleźć już naprawdę dużo źródeł z pełnymi treściami homilii, wypowiedzi czy wywiadów. To kopalnia do poznania, jaki był Ksiądz i przede wszystkim, co do nas mówi dzisiaj. Bądźmy takimi oryginalistami, nie posługujmy się kompilacją myśli innych o Księdzu, czy czyimiś interpretacjami. Tym bardziej, że kazania głosił z ojcowską cierpliwością, spokojem, bardzo prostym, zrozumiałym językiem. Konsekwentnie i klarownie tłumaczył, gdzie przyczyna, gdzie skutek. Z czego wynika że jesteśmy dziećmi Bożymi, że jesteśmy społeczeństwem, że musimy być narodem, musimy się rozwijać, że musimy mieć ambicję. Że musimy żyć w prawdzie, aby na końcu osiągnąć cel: być wolnymi.
Czy możemy już coś więcej powiedzieć o uroczystościach planowanych na 19. października?
Cały czas ustalamy szczegóły, o czym oczywiście będziemy informowali, także na łamach Państwa mediów. Plany uroczystości i wydarzeń realizowanych w całej Polsce znajdują się na stronie 40rocznica.popieluszko.net.pl.
Mamy nadzieję przede wszystkim na bardzo liczne uczestnictwo wiernych w uroczystościach w Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w kościele św. St. Kostki na Żoliborzu. W tym roku centralna Msza Św. rozpocznie się o godz. 16:00, oczywiście 19 października.
Powinniśmy zrozumieć, że to nie my jesteśmy potrzebni Księdzu Jerzemu, ale on jest potrzebny nam. Że jest naszym orędownikiem, że nam pomaga, że jest drogowskazem dla współczesnego – tak zagubionego i często poranionego człowieka.