Zbigniew Bogucki, poseł PiS, były wojewoda zachodniopomorski, jest wskazywany przez media jako jeden z polityków, który może zostać kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
– To nie jest kwestia chciejstwa bądź nie, czy chciałbym kandydować na prezydenta. Mam wrażenie, że my dzisiaj tę debatę sprowadzamy do takiej prostej krótkiej piłki i ping ponga. To jest szalona i wielka odpowiedzialność. Trzeba to bardzo mocno rozważyć w kontekście tych niezwykle trudnych czasów i wielkiej odpowiedzialności, która spadnie na prezydenta RP – mówił polityk na antenie Radia Zet.
"Prezesowi się nie odmawia"
– Trudno, żebym dzisiaj odpowiedział "tak" lub "nie". Dzisiaj nie dostałem takiego pytania. Jeżeli takie pytanie wybrzmi, to na pewno bardzo mocno się nad tym zastanowię i odpowiem temu, kto będzie pytał, czyli panu prezesowi. (...) Wtedy na pewno odpowiem bardzo konkretnie i rzeczowo – stwierdził Zbigniew Bogucki.
– Prezesowi się nie odmawia, ale dziś nie ma tego pytania, nie dostałem takiego pytania, a jeśli wybrzmi, to bardzo mocno się zastanowię i odpowiem panu prezesowi – podkreślił.
– Lat 44. Wzrost 183 cm. Okazały? Kwestia oceny. Przystojny? To nie jest kwestia mojego uważania. Skoro żona za mnie wyszła, to chyba nie jest ze mną tak najgorzej. Języki? Znam, przede wszystkim angielski. Międzynarodowe obycie? Byłem na różnych konferencjach – mówił poseł PiS.
Bogucki został także zapytany, ile byłby w stanie wpłacić na swoją kampanię prezydencką. Polityk zauważył, że kampania "kosztuje wiele milionów złotych". – Oczywiście, że jestem w stanie wyłożyć własne pieniądze, ale one nie będą miały znaczenia dla tej potężnej kampanii. Ja takimi środkami nie dysponuję – skomentował.
Czytaj też:
Zapadła decyzja ws. "Przystani Polska". "PiS nie mógł tego dopiąć"Czytaj też:
PiS i Suwerenna Polska negocjują warunki połączenia. "Będzie umowa, prezes i Jaki podpiszą"Czytaj też:
Nowy sondaż partyjny. Duży wzrost poparcia dla PiS