RYSZARD GROMADZKI: Operacja „dorzynania watahy” realizowana przez ekipę Tuska trwa w najlepsze. Chyba trudno inaczej tłumaczyć decyzję Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie obcięcia subwencji dla PiS. Pan twierdzi, że w bliskiej perspektywie możliwy jest zwrot sytuacji, bo otwiera się opcja dla przedterminowych wyborów.
DR ANDRZEJ ANUSZ:Prezydent Andrzej Duda skierował ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że ta ustawa ma wadę prawną, dlatego że została uchwalona bez udziału dwóch posłów, Kamińskiego i Wąsika, których wykluczył z Sejmu marszałek Hołownia. Prezydent skierował wiele ustaw do TK dokładnie z tym samym zarzutem; teraz już tego nie robi, bo – jak wiadomo – posłowie Kamiński i Wąsik zostali eurodeputowanymi, więc ta przesłanka ustała. Tymczasem Trybunał Konstytucyjny uznał już, że jedna z ustaw skierowana przez prezydenta do TK, o Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, ma wadę prawną.
W moim przekonaniu de facto to prejudykat, który pozwala sądzić z dużym prawdopodobieństwem, że TK uzna, iż również ustawa budżetowa ma wadę prawną, co w świetle konstytucji otwiera nową sytuację. Zgodnie z nią, jeśli Sejm nie uchwali w terminie ustawy budżetowej, to prezydent może go rozwiązać, ale nie musi. Uważam, że w ciągu kilku najbliższych tygodni ta kwestia zostanie rozpatrzona przez Trybunał Konstytucyjny. W momencie, kiedy Trybunał prawdopodobnie wyda decyzję, że ta ustawa została przyjęta z wadą prawną, prezydent otrzyma narzędzie, które może mieć ogromny wpływ na polską scenę polityczną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.