Czarnek: Nie wiem, czy jest jakaś rzecz, która nie została spartaczona

Czarnek: Nie wiem, czy jest jakaś rzecz, która nie została spartaczona

Dodano: 
Poseł PiS Przemysław Czarnek
Poseł PiS Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Albert Zawada
Czy może istnieć mocniejsza kompromitacja Donalda Tuska i bandy niekompetentnych ludzi z Siemoniakiem na czele? – mówi poseł PiS, były wojewoda oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Unijny komisarz przekazał, że KE ostrzegała przed powodziami już 10 września. Jak pan skomentuje takie informacje?

Przemysław Czarnek: Mogę czytelnikom nakreślić dwa obrazy. Pierwszy to obraz rządów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy co tydzień spotykał się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. W każdy piątek ministrowie, bądź wiceministrowie obradowali na temat niebezpieczeństw, które nam zagrażają. Dużo częściej takie spotkania odbywały się w czasie pandemii, czy po wybuchu wojny na Ukrainie. W czasie rządów Donalda Tuska Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego nie zebrał się od 13 grudnia ani razu. Teraz spotyka się w czasie powodzi. Drugi obraz jest taki, że wojewodowie w sytuacjach zagrożeń, ale również w czasie, kiedy ich nie było, spotykali się regularnie. Gdy było widmo zagrożenia, natychmiast były zwoływane posiedzenia on-line, z premierem bezpośrednio. Wojewodowie za bezpieczeństwo na terenie województwa odpowiadają bezpośrednio.

W czasie obecnego rządu, takich spotkań praktycznie nie było. Nie było ich także w tygodniu poprzedzającym powódź. Na tle tych dwóch obrazów mamy informację od komisarza UE ds. zwalczania tego typu zjawisk powodziowych, który informuje wprost, że przekazywał informację o zagrożeniu organom państwa polskiego już we wtorek 10 września. We wtorek, czyli cztery dni przed powodzią!

Od wtorku KE informuje, że będzie powódź – w dodatku ogromna – a w piątek Donald Tusk na konferencji prasowej mówi, że prognozy nie są alarmujące, co powoduje, że ludzie, którzy od dawna powinni mieć zabezpieczony swój dobytek, wywiezione rzeczy, zabezpieczone sklepy, domy, w piątek od premiera otrzymali informację, że nie ma powodu do paniki, nie ma alarmujących informacji.

Co więcej, jeśli we wtorek KE mówi, że zagrożenie jest ogromne, to od środy, najdalej od czwartku, gdzie zagrożenie było potężne, powinny stacjonować wojska. Zarówno WOT, jak również wojska specjalne, żeby pomóc zabezpieczać mienie oraz pilnować przesiąkania wałów. Wojsko zostało poinformowane dopiero w sobotę przez wojewodę dolnośląskiego. Nie wiem, czy jest jakaś rzecz, która nie została spartaczona przez ten rząd? Czy może istnieć mocniejsza kompromitacja Donalda Tuska i bandy niekompetentnych ludzi z Siemoniakiem na czele? To kompromitacja, która kosztuje życie, zdrowie i majątek ludzi w całej Polsce.

Czy premier honorowo powinien podać się do dymisji?

Nie teraz. Teraz dymisja niczego nie zmieni. Na teraz wszystkie służby powinny zostać uruchomione do pracy. Mamy w Polsce ogromne ilości sprzętu na najwyższym poziomie. Szwedzi się zachwycali, gdy nasza straż pożarna jechała ich ratować. Gdzie ten sprzęt jest? Dlaczego ludzie są bez pomocy? Teraz ten rząd musi dokończyć akcję przeciwpowodziową, a następnie natychmiast podać się do dymisji.

Czytaj też:
Dymisja w Ministerstwie Klimatu. "Nie daj zrobić z siebie kozła ofiarnego"
Czytaj też:
Powódź w Polsce. Burmistrz Głogówka: My już nie apelujemy, my żądamy!

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także