Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell zabrał głos w sprawie izraelskich nalotów na południowy Liban, do których doszło w poniedziałek.
W ich wyniku zginęły co najmniej 492 osoby, a 1645 zostały ranne – przekazało ministerstwo zdrowia w Bejrucie. Izraelska armia poinformowała, że jej lotnictwo uderzyło w ok. 1300 celów Hezbollahu, który z kolei wystrzelił na Izrael ponad 200 rakiet. Jest to najkrwawszy atak na Liban od czasu rozpoczęcia wojny między Hezbollahem a Izraelem jesienią 2023 roku.
Borrell ostrzegł, że konflikt między Izraelem a libańskim Hezbollahem może doprowadzić do najgorszego scenariusza. – Mogę powiedzieć, że jesteśmy prawie na skraju wojny totalnej – powiedział podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Szef dyplomacji UE wezwał do zawieszenia broni na granicy między Izraelem a Libanem, podkreślając, że cywile "płacą nieznośną, nie do przyjęcia cenę". – Nadszedł czas, aby coś zrobić. Każdy musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby to powstrzymać – dodał.
Szewko: Hezbollah się przeliczył
Omawiając sytuację na Bliskim Wschodzie na swoim kanale YouTube Wojciech Szewko, ocenił, że Hezbollah przeliczył się w swoich kalkulacjach odstraszania Izraela groźbą potężnego ataku rakietowego.
Ekspert ds. stosunków międzynarodowych z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas powiedział, że wprawdzie Hezbollah jest organizacją wielokrotnie liczniejszą i lepiej uzbrojoną niż Hamas, ale Hamas był przygotowany do walki partyzanckiej i taką taktykę obrał, a Hezbollah uformował się na wzór regularnej armii, co wcale nie stanowi atutu w starciu z silnymi wojskami Izraela. Szewko zwrócił uwagę, że taką strukturę atakuje się łatwiej niż ukrywających się partyzantów.
Tak też na razie wygląda walka, co potwierdza wyraźna przewagę Izraela. W swoich nagraniach Szewko uczula jednak, by pamiętać o stosowaniu wojennej cenzury przez walczących. – Osobiście uważam, że ta taktyka jest bardzo skuteczna i doprowadzi do pokonania Hezbollahu i to wcale nie w odległej perspektywie – powiedział Szewko. Jak przewiduje, Izrael będzie przeprowadzał ukierunkowane zabójstwa liderów Hezbollachu, niszczył sieć łączności i stanowiska dowodzenia, bombardował umocnienia na południu Libanu, i dopiero w następnej fazie do działań wkroczą wojska lądowe. Ekspert tłumaczył, że zbyt szybka ofensywa lądowa bez wcześniejszego rozbicia lotnictwem i artylerią pozycji Hezbollahu, roztrwoniłaby przewagę strony izraelskiej.
Czytaj też:
"Putin bardzo się boi". Zełenski: Jesteśmy bliżej pokoju, niż myślimyCzytaj też:
Wojna iracko-irańska. Jak Husajn wywołał konflikt
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda