Jakubiak: Tusk pogrążając Polskę, dodaje skrzydeł Niemcom

Jakubiak: Tusk pogrążając Polskę, dodaje skrzydeł Niemcom

Dodano: 
Szef koła poselskiego Wolni Republikanie Marek Jakubiak
Szef koła poselskiego Wolni Republikanie Marek Jakubiak Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Scholz, jako Niemiec, dziękuje Tuskowi za to, że przyjmuje tysiące niechcianych migrantów, którzy pogrążali Niemcy w kryzysie - mówi kandydat na prezydenta RP Marek Jakubiak w rozmowie z DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Premier Donald Tusk jest dumny z tego, że ustępujący kanclerz Niemiec kończy swoje urzędowanie wizytą w Polsce, a przyszły kanclerz od Polski zacznie. Jednocześnie szef rządu dał się nagrać, gdy kłaniał się kanclerzowi. Jak pan to wszystko ocenia?

Marek Jakubiak: Myślę, że tutaj mamy po prostu do czynienia z biciem pokłonów. To jest czapkowanie, znane nam z czasów szlacheckich. To takie uniżenie i, niestety, widzę to wśród elit Rzeczypospolitej. Kompleks chłopa pańszczyźnianego wobec Niemiec. Po prostu każdy Niemiec, jak wchodzi, to oni zmieniają miny i patrzą jakoś inaczej, bo to Niemiec. I to jest oburzające. Rozumiem Tuska, bo, co by nie powiedzieć, połowa jego rodziny mieszka w Niemczech. Niemcy mówią: „nasz”. Jego zwolennicy w Polsce mówią, że to „nasz” i on tak naprawdę stoi w takim przeciągu. Z kolei II Rzeczpospolita właśnie na takich relacjach się opierała. II Rzeczpospolita to były trzy języki tak naprawdę. Polska powstała, ale to dzięki sile determinacji Piłsudskiego. Po prostu kilkaset osób zginęło przez to. Cały czas przestrzegam, że dochodzimy do pewnego momentu, a potem jest przesilenie i jakiś gajowy się wkurzy, wyprowadzi wojsko na ulice, a wojsko za nim pójdzie, żeby porządek zrobić. I będą ginąć ludzie na ulicach polskich miast. Po prostu przestrzegam Tuska przed jego fanaberiami różnej maści, przed jego pomysłami i kłamstwami bo to denerwuje ludzi. O ile kiedyś, żeby przeczytać, co powiedział Piłsudski, trzeba było być na placu albo przeczytać gazetę, tak teraz każdy, w każdym miejscu, w każdym momencie, czyta, ogląda, słucha, co chce. Więc powiadam, że to jest bardzo niebezpieczne dla naszych emocji i tych emocji negatywnych jest coraz więcej. Ja to widzę po swoich zwolennikach. Widzę to po zwolennikach Prawa i Sprawiedliwości, że to przesilenie nadchodzi. Ja to wyczuwam.

Czy zgadza się pan z opinią Donalda Tuska, który mówi, że możemy być z tego dumni, że jesteśmy wielkimi partnerami dla Paryża i Berlina? Jesteśmy graczami w Europie, bo tutaj kanclerz niemiecki kończy i tutaj też kanclerz niemiecki zaczyna swoje wizyty?

Przecież dziś Berlin i Paryż są bardzo osłabione. To są stolice, które nawet nie mają recepty na kryzys, na rozwiązanie problemów Ukrainy, na relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Z Chinami biją pokłony. Nie mają recepty, jak wygrać tę rywalizację, nawet w ramach całej Europy. A my mamy się cieszyć, że to są nasi partnerzy? Teraz, dla tego rządu, podobno? Pan Scholz miał do Tuska parę próśb. Proszę sobie przypomnieć – on tutaj przywiózł swoich ministrów, jak Tusk został premierem. Kompania honorowa maszerowała, był cyrk na kółkach. Po czym Scholz powiedział mu, co Tusk ma robić i wyjechał. Taka jest prawda. To było widać na konferencji prasowej. Jednak przede wszystkim Scholz, jako Niemiec, dziękuje Tuskowi za to, że przyjmuje tysiące niechcianych migrantów, którzy pogrążali Niemcy w kryzysie. I Tusk, pogrążając Polskę, dodaje skrzydeł Niemcom. I to jest dla mnie przerażające. I to się kwalifikuje na Trybunał Stanu. Dlatego że, po pierwsze, on nas oszukuje: mówi, że „tu żadna noga nie postanie”, a tymczasem niemiecka policja donosi o dziesięciu tysiącach już wypchnięć do Polski. A Bunderstag pisze o ośmiu tysiącach. Więc myślę, że tempo jest straszne. Tygodniowo nawet dwa tysiące.

A jeszcze nie wszedł w życie pakt migracyjny.

Tak, to jest jeszcze przed wejściem paktu imigracyjnego. Bo pakt imigracyjny dla nas to będzie około czterystu, pięciuset tysięcy tych darmozjadów. Teraz Niemcy wpychają nam wszystko, co najgorsze, dlatego że oni już tych ludzi przeselekcjonowali. To takie niemieckie określenie. Ci „przydatni” zostali w Niemczech, a ci „nieprzydatni” zostali skierowani do Polski.

Czytaj też:
Hołownia leci na pogrzeb Franciszka
Czytaj też:
"Jeśli NATO nie zadziała". Cztery kraje szykują plan B na wypadek wojny z Rosją


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także