"Wypadek przy pracy". Wieczorek komentuje głośną sprawę z Sejmu

"Wypadek przy pracy". Wieczorek komentuje głośną sprawę z Sejmu

Dodano: 
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Wypadek przy pracy. Co ma wisieć, nie utonie – powiedział Dariusz Wieczorek, komentując nieudaną próbę zmiany w składzie sejmowej komisji infrastruktury.

Opozycji udało się zerwać kworum przy głosowaniu nad zmianami w składach osobowych komisji sejmowych. Chodziło przede wszystkim o odwołanie Pauliny Matysiak z komisji infrastruktury. "Za" głosowało 221 posłów. W głosowaniu udział wzięło tylko 227 parlamentarzystów.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji wyjęli karty do głosowania, zrywając kworum. Sejm uchwały nie podjął.

Przed głosowaniem Matysiak zasugerowała, że pomysł odwołania jej z komisji może być spowodowany tym, że rząd "boi się" jej trudnych pytań w zakresie transportu. – Trudnych pytań na pewno się państwo w ten sposób nie pozbędziecie. (...) Dalej będę pracować i kontrolować rząd z jeszcze większą determinacją, czyli będę pracować jak do tej pory – mówiła poseł.

Wieczorek: Co ma wisieć, nie utonie

Sprawę nieudanego odwołania Matysiak komentował w środę minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Polityk stwierdził, że "co ma wisieć, nie utonie" i dodał, że kluby parlamentarne mają prawo dokonywać zmian w składach sejmowych komisji. Można zatem przypuszczać, że wkrótce nastąpi ponowna próba wyrzucenia poseł z Kutna ze składu komisji infrastruktury.

– Nie przygotowaliśmy się trochę i nie spodziewaliśmy się tej akcji ze strony prawicy i opozycji. Do tej pory zawsze było tak, że te zmiany w komisjach przechodziły, wszyscy głosowali za, bo sytuacja jest taka, że to kluby mówią, my do tej komisji wskazujemy daną posłankę czy danego posła. Więc no zrobili wczoraj taki numer, że wyciągnęli karty, czyli zerwali kworum – powiedział Wieczorek.

– Pani posłanka Matysiak robi to wszystko na własny rachunek i umówmy się tak, niech pani posłanka robi to na własny rachunek. Klub i prezydium klubu mają prawo do podejmowania swoich decyzji. Prawda jest taka, jak już jest zawieszona w klubie i pewnie ten klub opuści, bo jak widziałem te owacje opozycji i pani posłanki, która razem z opozycją klaskała, to pewnie zaraz wyląduje w innym klubie – dodał minister.

Czytaj też:
Kolejna niezrealizowana obietnica wyborcza. Minister: To trzeba na spokojnie wyliczyć
Czytaj też:
Dziwna zmiana w ośrodku badawczym sztucznej inteligencji. Naukowcy chcą od rządu pilnych wyjaśnień

Źródło: Radio Zet
Czytaj także