Gdy papież głosi równość religii
  • Paweł ChmielewskiAutor:Paweł Chmielewski

Gdy papież głosi równość religii

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło: PAP/EPA / MAURIZIO BRAMBATTI
Franciszek przekroczył kolejną granicę. Stwierdził, że wszystkie religie prowadzą do Boga, a żadna, w tym chrześcijaństwo, nie jest lepsza od drugiej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu głosiciel takich haseł mógłby zostać ekskomunikowany. Jak to możliwe, że dziś głosi je sam papież?

Od początku obawiałem się, że podróż Jorge Maria Bergoglio do Azji Południowo-Wschodniej zakończy się jakimś poważnym skandalem. Indonezja, Papua-Nowa Gwinea, Timor Wschodni, Singapur… Te kraje to prawdziwy tygiel religijny, obok siebie żyją tam muzułmanie, hinduiści, chrześcijanie – i prowadzą zaawansowany „dialog” międzyreligijny, często w skrajnie progresywnej postaci. To, co Franciszek mówił podczas trwającej w dniach 3–13 września wyprawy, mimo wszystko nieco mnie zaskoczyło: owszem, papież nigdy nie ukrywał przywiązania do błędu indyferentyzmu religijnego, ale nie sądziłem, że odważy się ogłosić to tak wprost. Indyferentyzm religijny to pogląd, zgodnie z którym nie ma znaczenia, jaką człowiek wyznaje wiarę: wszystkie są równie dobre, bo jakoby żadna nie jest obiektywnie prawdziwa. Według indyferentysty religię można sprowadzić do zestawu mitów, przekonań i praktyk, które są uwarunkowane z jednej strony konkretną kulturą, z drugiej – partykularnym doświadczeniem wielkich postaci danej tradycji. W pewnym sensie indyferentne religijne było Imperium Rzymskie: każdy mógł wierzyć, w co mu się podobało, byleby spełniał kult publiczny. Chrześcijanie kategorycznie odrzucali tę ideę: wyznając boskość Chrystusa, wierzyli, że lepiej jest zginąć niż pokłonić się przed fałszywym bóstwem.

Artykuł został opublikowany w 41/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także