Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości sprawozdanie ze swojej działalności za poprzedni rok oraz informację o stanie przestrzegania praw człowieka w Polsce. Marcin Wiącek podkreślił, że w 2023 roku "stan przestrzegania wolności praw człowieka i obywatela nie uległ istotnym zmianom".
Kwestia sądownictwa
RPO przyznał, że jednym z największych wzywań w kwestii przestrzegania praw człowieka jest uporządkowanie chaosu w sądownictwie. Wprowadzone wcześniej zmiany i obecny stan wymiaru sprawiedliwości "podważyły gwarancje niezależności sędziów".
Kolejną sprawą budzącą poważne zastarzenia jest nadużywanie przez sądy tymczasowego aresztowania. RPO przypomniał, że zatrzymanie i areszt "to nie są kary". Przechodząc dalej Wiącek wskazał na kwestię ochrony prywatności jednostki przed działaniami władz.
– Mam na myśli czynności operacyjno-rozpoznawcze. Przepisy prawa polskiego dotyczące tych kompetencji są w sposób fundamentalny niezgodne z konstytucją i standardami europejskimi. Wiele informacji o życiu prywatnym obywateli jest gromadzonych nawet bez zgody sądu – powiedział.
RPO wskazał także na sytuację na granicy polsko-białoruskiej, dyskryminację osób niepełnosprawnych oraz kwestię dostępu do aborcji.
Wiącek o neosędziach
Politycy PiS pytali także Rzecznika o działania obecnego Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej. Wskazali na sprawę ks. Olszewskiego, który skarżył się na poniżające traktowanie przez funkcjonariuszy. Przypomnijmy, że postępowanie RPO w tej sprawie trwa. Wiącek wskazał, że na obecnym etapie można już przedstawić pierwsze konkluzje.
– Tam zaszły działania, które możemy uznać za niewłaściwe traktowanie. Są one efektem systemowych deficytów – stwierdził.
Poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta zapytał także o nieuznawanie przez obecne władze szeregu instytucji m.in. KRS czy Trybunału Konstytucyjnego.
– Nieuznawanie się przez różne instytucje państwowe wynika z naruszeń prawa w czasie powoływania poszczególnych organów – przyznał Wiącek przypominając, że pierwsze tego typu zdarzenie miało miejsce za czasów rządów Beaty Szydło, a ostatnie w przypadku Prokuratora Krajowego.
– Rzeczywiście istnieją pewne zastrzeżenia dotyczące powołania określonych stanowisk czy obsady urzędów. Natomiast co do zasady te powołania są objęte domniemaniem ważności, którego obalenie byłoby możliwe wyłącznie w stosownej procedurze. Z tych przyczyn nie możemy mówić, iż osoby powołane po 2018 r. nie są sędziami, mimo że rzeczywiście procedura powołania tych osób jest obarczona deficytami dosyć istotnymi z punktu widzenia zgodności z prawem UE i Europejską Konwencją Praw Człowieka – wskazał RPO dodając, że opowiada się za zaproponowaną przez ministra sprawiedliwości procedurą wersyfikacji sędziów.
Czytaj też:
Zniknie kara bezwzględnego dożywocia? Tak chcą "naprawiać" prawo po PiSCzytaj też:
Romanowski zatrzymany drugi raz? Prof. Wiącek: Zgodnie z prawem nie można