Sformułowana przez Jarosława Kaczyńskiego zapowiedź przyjęcia nowej konstytucji przenosi w świat realnej polityki teoretyczne dotychczas poszukiwanie nowej umowy społecznej. Jednak nie daje odpowiedzi, jak wpisać te poszukiwania w ład konstytucyjny III RP, nadając ich wynikowi cechę ustrojowego obowiązywania. Historyczne analogie oraz nauka prawa konstytucyjnego pozwalają nam jednak zarysować rozwiązanie, wymykające się pułapkom politycznych podziałów.
Istotą tej propozycji jest ucywilizowanie sporu, nadanie pozycyjnej wojnie politycznych plemion formy sformalizowanego dialogu, zmierzającego do wypracowania nowej umowy społecznej. Alternatywami są chaos i ostateczny rozpad narodowej wspólnoty politycznej. Co zatem zrobić, by pogłębiająca się polaryzacja nie doprowadziła do ostatecznego pęknięcia narodu politycznego, gdy jakiekolwiek demokratyczne rozstrzygnięcia istoty sporu ustrojowego stałyby się technicznie niemożliwe?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.