Skrzypczak: Zachód uległ propagandzie Kremla, a Ukraina traci wiarę

Skrzypczak: Zachód uległ propagandzie Kremla, a Ukraina traci wiarę

Dodano: 
Władimir Putin, przywódca Rosji
Władimir Putin, przywódca Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Zachód uległ kremlowskiej propagandzie, która stała się potężnym orężem – stwierdził gen. Waldemar Skrzypczak.

Były dowódca Wojsk Lądowych uważa, że sytuacja na froncie ukraińskim jest trudna. Wskazuje, że Zachód "uległ kremlowskiej propagandzie, która stała się potężnym orężem w walce przeciwko sojuszowi państw wspierających Ukrainę". "Wiarę Putina w ostateczne zwycięstwo buduje słabnąca pomoc Zachodu, który bardziej skupia się na dyplomatycznych zabiegach, generowaniu fantastycznych scenariuszy zakończenia wojny oraz coraz mniejszym wsparciu Ukrainy w uzbrojeniu. Sami Ukraińcy chyba już tę wiarę stracili. Nie ci walczący na froncie, ale ci którzy do Ukrainy wracać już nie chcą" – przekonuje wojskowy w tekście w serwisie wprost.pl.

"To oczywista konsekwencja lepszego życia i większych szans na przyszłość, jakie zapewniły im kraje, które przygarnęły miliony uchodźców. Polska też. Czyli i my po części jesteśmy sprawcami tego, że Ukraińcy nie garną się do powrotu do ojczyzny jako żołnierze" – stwierdza gen. Skrzypczak. Jako przykład przywołał Legion Ukraiński formowany w Polsce, do którego nie ma zbyt wielu chętnych. "Czarny scenariusz dopełnia prowadzona od kilku tygodni mobilizacja, wręcz katastrofalna, pogrążona w wirach kosmicznej korupcji, z którą Zełenski obiecywał sobie poradzić" – ostrzega.

"Czy to kres możliwości Ukrainy?"

"Braki żołnierzy na froncie administracja ukraińska usiłuje zapełnić poprzez siłową 'brankę'. Ale z tych 'ochotników' żołnierzy frontowych nigdy nie będzie. Dezercja nie jest obca ukraińskiemu wojsku. Czy to kres możliwości Ukrainy? A może źródeł tego, co się dzieje szukać trzeba jednak w utracie wiary Ukraińców w poczynania Kijowa? W wielu chybionych decyzjach wojskowych, które – wbrew propagandzie – pochłonęły ogromne stosy ofiar, nie przynosząc efektu mimo szumnych ofensywnych zapowiedzi Zełenskiego. Zmarnowano wiele potencjału militarnego przez błędne decyzje. Potencjału, którego teraz dramatycznie brakuje. Zachód wprawdzie nadal kieruje sprzęt wojskowy do Ukrainy, ale wobec faktu braku żołnierzy niebawem nie będzie miał kto tego sprzętu obsługiwać" – tłumaczy były dowódca Wojsk Lądowych.

Waldemar Skrzypczak wskazuje, że sytuację tę wykorzystuje Władimir Putin. "Mimo kolosalnych strat utrzymuje przewagę strategiczną, co pozwala jego armii na prowadzenie działań ofensywnych na kilku kierunkach jednocześnie. Siły ukraińskie – jak się okazuje – nie mogą temu podołać. Rosyjska armia prze do przodu i omija rejony, które Ukraińcy zawczasu ufortyfikowali. Dążą za wszelką cenę do ostatecznego opanowania Donbasu. I prawdopodobnie, uderzając od Zaporoża, zaatakują najsilniejszy w Donbasie bastion ukraiński w rejonie Kramatorsk-Słowiańsk, obchodząc go od południa, czego we wcześniejszych prognozach obrońcy nie przewidywali" – przekonuje.

Według gen. Skrzypczaka Ukrainie nie sprzyja też rosnąca potęga Chin i jednocześnie słabnąca pozycja USA.

Czytaj też:
Niemieckie media: Wielu Niemców czuje silniejszą więź z Rosją niż z Zachodem i NATO
Czytaj też:
Pomoc wojskowa Francji dla Ukrainy okazała się mniejsza niż wcześniej obiecywano

Źródło: wprost.pl
Czytaj także