Jak podaje dziennik "Le Monde", całkowita pomoc wojskowa Francji dla Ukrainy w 2024 roku nie osiągnie kwoty 3 miliardów euro, która została określona w dwustronnej umowie o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa zawartej między oboma krajami 16 lutego. Do końca tego roku kwota ta wyniesie nieco ponad 2 miliardy euro, podczas gdy w 2022 roku było to 1,7 miliarda euro, a w 2023 – 2,1 miliarda euro.
Minister obrony Francji Sébastien Lecornu, zwracając się do posłów komisji obrony, zauważył, że około 300 mln euro z całej kwoty pochodziło "z dochodów z zamrożonych rosyjskich aktywów”. Za te pieniądze Francja finansuje produkcję pocisków 155 mm, systemów artyleryjskich Cezar i dostawy paliwa. Ponadto około 533 mln euro w 2024 r. zostanie przeznaczonych na zastąpienie nowym sprzętem starych maszyn, które stały się darowizną na rzecz Ukrainy.
"Kolejna część pomocy pochodzi z Funduszu Pomocy Ukrainie, dzięki któremu Kijów może kupować sprzęt bezpośrednio od francuskich przemysłowców lub z Europejskiego Funduszu Pokoju (EFF)” – czytamy w artykule. Jak zauważył Lecornu, Francja wniosła do tego instrumentu Unii Europejskiej 1,2 miliarda euro.
Mniejsza pomoc UE dla Ukrainy
W ostatnich tygodniach poinformowano, że Unia Europejska zmienia podejście do pomocy wojskowej dla Ukrainy i przechodzi na inwestycje w przemyśle zbrojeniowym.
z koeli Niemcy nie mają już zamiaru przekazywać Ukrainie ciężkiego sprzętu wojskowego, z wyjątkiem tego obiecanego już wcześniej. Tym samym po dostarczeniu na front 18 czołgów Leopard 2 nie będzie dalszych dostaw, mimo że Bundeswehra posiada około 300 takich maszyn. To samo tyczy się innego rodzaju sprzętu – bojowych wozów piechoty, transporterów opancerzonych, haubic samobieżnych i innych
Czytaj też:
Sukcesy Rosjan w obwodzie kurskim. Ukraina traci atutyCzytaj też:
Nowy kraj dołączył do wojny? Zełenski ujawnia raport wywiadu