Podczas wyemitowanego w czwartek wywiadu w podcaście konserwatywnego komentatora Patricka Bet-Davida, Donald Trump kilkakrotnie powtórzył, że gdyby był prezydentem USA, nigdy by nie doszło do wybuchu wojny na Ukrainie.
Kandydat Republikanów w tegorocznych wyborach prezydenckich podkreślił, że pieniądze wydawane na pomoc walczącej z Rosją Ukrainie są marnotrawstwem, a prezydent Wołodymyr Zełenski jest "najlepszym sprzedawcą w historii".
"Nie powinien pozwolić"
– Kto inny dostał tyle pieniędzy? To nie znaczy, że nie chciałbym pomóc Ukrainie, bo bardzo szkoda mi tych ludzi. Ale Zełenski nigdy nie powinien był pozwolić na wybuch tej wojny. Ta wojna to przegrana sprawa – powiedział Donald Trump. – Wojnę powinno się rozwiązać przed jej wybuchem – zaznaczył.
Były prezydent Stanów Zjednoczonych uderzył w Joe Bidena. – To byłoby tak łatwe, gdyby tylko miało się prezydenta z choćby połową mózgu. Oni mówią: "Och, jakie to straszne, on obwinia Bidena!". Ja faktycznie głównie obwiniam Bidena. Za sprawą swoich wypowiedzi przed rosyjską inwazją Biden wszczął tę wojnę – wskazał Trump.
NATO albo broń jądrowa
Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że rozmawiał z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat perspektyw wstąpienia Ukrainy do NATO.
W trakcie rozmowy Wołodymyr Zełenski przedstawił Donaldowi Trumpowi dwie opcje: dołączenie Ukrainy do NATO albo uzyskanie broni jądrowej. Zełenski zaznaczył, że Ukraina preferuje członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim, zamiast posiadania broni nuklearnej, z której zrezygnowała w 1994 r., podpisując memorandum budapeszteńskie. – Państwa NATO nie są w stanie wojny, mieszkańcy tych państw żyją w pokoju. Dlatego wybieramy NATO, a nie inne porozumienia – powiedział ukraiński przywódca. Zełenski przekazał, że Trump odpowiedział mu, iż "ma dobre argumenty".
Czytaj też:
Biden rozmawiał z Zełenskim. Złożył ważną obietnicęCzytaj też:
Musk wspiera Trumpa. Tyle wpłacił na kampanię wyborczą