Zamieszanie ws. wyborów w Mołdawii. Jest komentarz Tuska

Zamieszanie ws. wyborów w Mołdawii. Jest komentarz Tuska

Dodano: 
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu w siedzibie KPRM w Warszawie
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu w siedzibie KPRM w Warszawie Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Premier Donald Tusk skomentował wynik wyborów w Mołdawii. "Wielki przywódca i odważny naród" - napisał szef rządu.

20 października w Mołdawii odbyły się wybory prezydenckie, a także referendum w sprawie przystąpienia do UE. Obecna prezydent kraju Maia Sandu stwierdziła, że podczas głosowania doszło do "bezprecedensowej” ingerencji z zewnątrz.

Po podliczeniu 98 proc. głosów Sandu prowadzi w pierwszej turze z wynikiem 41,86 proc. Na jej rywala, prorosyjskiego kandydata Oleksandra Stoyanoglo głosowało 26,32 proc. wyborców Na trzecim miejscu znalazł Renato Usatiy – 13,78 proc. Wyniki oznaczają, że najprawdopodobniej odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, którą zaplanowano na 3 listopada.

twitter

Sytuację komentuje w mediach społecznościowych premier Polski. "Rozwściecz Moskwę, zaimponuj Europie, ocal swój kraj po raz kolejny – taka jest Maia Sandu. Wielka przywódczyni i odważny naród" – napisał w krótkim wpisie na platformie X Donald Tusk.

Sandu: Ingerencja z zewnątrz

Prezydent Mołdawii Maia Sandu stwierdziła, że w trakcie niedzielnych wyborów doszło do "bezprecedensowej” ingerencji z zewnątrz. W swoim przemówieniu do Mołdawian Sandu stwierdziła, że istnieją "wyraźne dowody” na to, że gangi przestępcze współpracujące z siłami zagranicznymi wrogimi interesom Mołdawii próbowały kupić 300 000 głosów.

– Ich celem było podważenie procesu demokratycznego. Ich zamiarem było sianie strachu i paniki w społeczeństwie. Czekamy na ostateczne wyniki i odpowiemy stanowczymi decyzjami – powiedziała.

Sondaże przed głosowaniem pokazywały, że większość Mołdawian opowiada się za przystąpieniem do Unii Europejskiej. Jednocześnie co najmniej pięciu kandydatów na prezydenta wezwało swoich zwolenników do bojkotu referendum lub głosowania na "nie”, argumentując, że referendum jest fortelem mającym na celu wzmocnienie pozycji Sandu.

Władze podały, że Rosja zorganizowała "mafijną” siatkę, za pośrednictwem której płaciła Mołdawianom za głosowanie przeciwko przystąpieniu do UE oraz przeciwko prozachodniej prezydent Mai Sandu.

Czytaj też:
Przy granicy z Mołdawią zatrzymano 19 mężczyzn. Próbowali uciec z Ukrainy
Czytaj też:
Julia Nawalna chce kandydować na prezydenta Rosji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także