Parlamentarzysta uważa, że projekt ws. wprowadzenia związków partnerskich znajdzie poparcie w szeregach PSL. Ludowcy stwierdzili wcześniej, że propozycja przedstawiona przez minister równości Katarzynę Kotulę – wbrew jej deklaracjom – nie jest projektem rządowym.
– Myślę, że przekonamy kolegów i koleżanki z PSL do tego. Warto dużo rozmów przeprowadzić – zaznaczył Napieralski na antenie Radia Plus.
Były szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślił, że ma argument, jaki może przedstawić w rozmowie z parlamentarzystami z różnych ugrupowań politycznych. – Była taka historia w Europie, że w większości krajów europejskich, które to wprowadziły, władzę pełniły rządy konserwatywne, a nie lewicowe, co ciekawe. Przykładem jest Wielka Brytania – wskazał Napieralski.
Parlamentarzysta stwierdził, że dziś "coraz mniej ludzi zawiera związek małżeński, a coraz więcej osób żyje w związkach partnerskich". Jak zaznaczył, nie ma potrzeby określać związku dwojga ludzi mianem "małżeństwa", ponieważ wystarczające jest – jego zdaniem – określenie "związki partnerskie". – Ludzie, którzy chcą ze sobą mieszkać, odwiedzać się później w szpitalu, razem rozliczać podatki, razem ewentualnie dziedziczyć gdyby coś tragicznego się wydarzyło, to są podstawowe prawa, które ludziom się należy – wymienił Napieralski. – Dlaczego ja mam dzisiaj dyktować czy nakazywać Polkom i Polakom jak oni mają żyć? – zapytał poseł KO. Jak zaznaczył, to Polacy "sobie wybierają model swojego życia".
Napieralski lobbuje za projektem Kotuli
– Jeżeli mężczyzna z mężczyzną będzie chciał żyć wspólnie i tworzyć taką jednostkę, to dlaczego mają tego nie zrobić? – zapytał Napieralski. Jak powtórzył, obecnie takie pary nie mogą odwiedzać się w szpitalu w przypadku ciężkich chorób, a także nie mogą wspólnie się rozliczać.
Poseł Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że ma nadzieję na przeforsowanie tych postulatów w koalicji rządzącej przez minister równości Katarzynę Kotulę. – Liczę, że ona przekona nasze koleżanki i kolegów z PSL do tego projektu, ja też będę to robił – zapowiedział.
Grzegorz Napieralski stwierdził, że politycy KO nie robią "nic złego". – To jest naprawdę dla wszystkich bardzo dobra ustawa – zapewnił.
Czytaj też:
Próbują przekonać posłów PSL. "Potrzebujemy 17 głosów"Czytaj też:
Bosak do Kotuli: Ani kroku wstecz przed lewicą!