Kiedy w 2016 roku trwała w Stanach Zjednoczonych kampania wyborcza, papież Franciszek nie ukrywał, którego z kandydatów popiera. W Donalda Trumpa uderzał, ile mógł.
Posunął się nawet do stwierdzenia, że kandydat Republikanów „nie jest chrześcijaninem”. Co innego Joe Biden, przykładny katolik, a zarazem przyjaciel lobby aborcyjnego i transgenderowego – prawda?
Na szczęście Franciszkowa propaganda nie pomogła i Trump wybory wygrał. Papież nie ustawał jednak w krytyce; w encyklice „Fratelli tutti” opublikowanej na miesiąc przed wyborami w USA w 2020 roku ostro atakował tych, którzy „budują mury”, co powszechnie odebrano jako ponowny ostrzał Trumpa.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.