We wtorkowej "Kropce nad i" na antenie TVN24 minister spraw zagranicznych odpowiadał prowadzącej Monice Olejnik na szereg pytań z zakresu polityki międzynarodowej i sytuacji w kraju. W końcowej fazie między rozmówcami doszło jednak do spięcia. Sprawa była szeroko komentowana przez polityków i internautów. Co takiego się stało?
Olejnik powołała się na jedną z publikacji medialnych, w której była mowa o żydowskim pochodzeniu żony ministra Anne Applebaum. – W "Tygodniku Powszechnym" przeczytałam o tym, że dla członków KO, mówią że problemem jest pochodzenie pana żony. Co by pan odpowiedział autorowi "Tygodnika"? – spytała Monika Olejnik.
– Ja bym powiedział, że jest już świecką tradycją, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – powiedział szef resortu spraw zagranicznych. To było ostatnie pytanie w rozmowie. Następnie Olejnik pożegnała się z widzami i gościem, natomiast Sikorski kiwnął głową i bez słowa natychmiast wstał i jeszcze przy włączonych kamerach, opuścił studio. Potem w mediach społecznościowych stwierdził m.in., że "wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów".
Według niektórych cała sytuacja była ustawiona – chodziło o pokazanie twardej postawy Sikorskiego, a także odwrócenie uwagi opinii publicznej od uderzających w Donalda Trumpa wypowiedzi Applebaum.
Popek: Myślę, że nic nie jest przypadkowe
– Nie wiem, czy to była ustawka, czy to była wpadka, czy po prostu normalne pytanie, bo przecież nie było to nic takiego, skoro zacytowała kogoś. Monika jest wytrawnym graczem dziennikarskim i politycznym. Myślę, że nic nie jest przypadkowe – stwierdziła Anna Popek, dziennikarka Telewizji Republika i "Do Rzeczy" w rozmowie z Jastrząb Post.
Prezenterka zwróciła uwagę na dość dosadną reakcję polityka. Trochę jestem zdziwiona, to przecież normalne pytanie. Z normalnym pytaniem można sobie poradzić. Nie wiem, dlaczego była taka reakcja. Być może pan minister był tym zaskoczony, rozumiem, a poza tym to go dotknęło. Jednak dotyczyło spraw osobistych i emocjonalnych. Mężczyzna czuje się w obowiązku bronić dobrego imienia swojej kobiety, swojej żony, więc myślę, że ta reakcja z tego wypływała – powiedziała Anna Popek.
Monika Olejnik wydała oświadczenie po wywiadzie z szefem MSZ. "Przepraszam państwa, wszystkich moich widzów – jeśli nie byłam dość precyzyjna i dobitna. Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Sikorski uważam, że Polska to nie jest kraj antysemitów!" – napisała pracownica TVN24.
Czytaj też:
Gambit OlejnikCzytaj też:
Nitras atakuje Sikorskiego. Giertych: Czasy się naprawdę zmieniły Sławek