DoRzeczy.pl: Media informują o opóźnieniach w wypłatach odszkodowań dla powodzian. Głos w sprawie zabrał nawet pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński, który uznał, że tempo wypłat jest niezadowalające. Jak pani ocenia tę sprawę?
Beata Kempa: Pomoc, o której mówimy jest bardzo ważna z kilku względów. Po pierwsze, została zadeklarowana przez premiera Donalda Tuska i niestety z jej realizacją jest bardzo źle. Po drugie, w zasadzie już mamy zimę i ludzie, którzy stracili swoje domy muszą szukać schronienia. W większości przypadków to rodziny z dziećmi, które chodzą do szkoły. W tej sytuacji to ślimacze tempo, długi czas weryfikacji wniosków, problemy z wyceną, zaczynają napawać niepokojem.
Z czego to wynika? Gdzie leży problem?
Należy zaznaczyć, że winę za obecny stan nie ponoszą samorządowcy i urzędnicy, ponieważ ich jest bardzo mało, a pracy bardzo dużo. Zaapelowałam do ministra Kierwińskiego i premiera Tuska że należy zwiększyć liczbę fachowych urzędników. Wskazałam, że jestem w kontakcie z urzędnikami posiadającymi doświadczenie w tym zakresie, którzy są gotowi przyjechać na tereny powodziowe, żeby pomóc. Tylko w tym przypadku potrzebna jest decyzja, a wraz za nią określone środki. Urzędnicy, którzy rozpatrują wnioski, są u kresu wytrzymałości. Pamiętajmy, że to również ludzie, którzy sami, bądź ich rodziny ucierpieli w powodzi.
Czego jeszcze brakuje w tej chwili na terenach powodziowych?
Wskazałabym na brak decyzji strategicznych. Należy już teraz zastanawiać się i pracować nad tym, gdzie będą zbiorniki retencyjne, których ludzi ewentualnie należy przesiedlić, gdzie prowadzić inwestycje przeciwpowodziowe. Tu jakby nic się nie dzieje. Byłam w jednej z zalanych miejscowości, gdzie ludzie mi powiedzieli, że zastanawiają się co będzie, gdy ponownie ich zaleje. Zatem bardzo potrzebne są decyzja strategiczne i specustawy w tym zakresie. Należy również pomyśleć o kwestiach odszkodowań. Kwota 100 tys lub 200 tys złotych często jest niewystarczająca. Co mają zrobić poszkodowani, którzy stracili całe domy, albo nadzór budowlany zakazał wejścia do zniszczonego budynku? Ci ludzie potrzebują pomocy i należy pilnie jej udzielić znajdując odpowiednie środki i rozwiązania.
Czytaj też:
"To wciąż tylko wskazówka". Tusk ujawnia wyniki wewnętrznego sondażu KOCzytaj też:
"Przełomowy moment". Prezydent Duda reaguje na decyzję USA
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.