Szef Rady Ministrów wywołał w środę polityczną burzę zaskakującą zapowiedzią o wzięciu pod ochronę państwa dwóch wiodących telewizji – TVN-u i Polsatu. Donald Tusk chce, aby oba podmioty zostały wpisane do wykazu firm strategicznych. Umieszczone na niej firmy podlegają ochronie przed niebezpiecznym – z punktu widzenia interesów państwa – przejęciem.
– Gdzie są czarne ekrany po decyzji Tuska o włączeniu Polsatu i TVN-u na listę przedsiębiorstw strategicznych? I to pomimo, że mediów nie ma w ustawie? Premier obecny połamał kilka przepisów jednocześnie. Nie ma sektora mediów w ustawie. Jednak nic sobie z tego nie robi – powiedział Mateusz Morawiecki w Poranku Radia Wnet.
– Gdzie są czarne ekrany? Gdzie są protesty dziennikarzy? Gdzie są protesty redaktorów, które widzieliśmy parę lat temu? Widać wyraźnie, że przestraszył się zmiany kursu swojej tuby propagandowej. Broni pensji dziennikarzy TVN-u – kontynuował.
Premier nawiązywał do głośnej akcji protestacyjnej, gdy w obliczu tzw. lex tvn większość mainstreamowych mediów protestowało, a w sprawie interweniowały nawet Stany Zjednoczone.
Morawiecki: To się nie spodoba Trumpowi
Polityk PiS ocenił, że "przejęcie" TVN przez rząd spotka się z krytyką ze strony USA. – Myślę, że panu prezydentowi Trumpowi bardzo nie spodoba się działanie przeciwko kapitałowi amerykańskiemu. Jest w końcu wolny rynek – powiedział Mateusz Morawiecki.
– Właścicielem TVN-u jest kapitał amerykański. Kapitał amerykański podjął decyzję o sprzedaży. Wybrał sobie również nabywcę. Ja nawet nie wiem do końca, kto to jest, ale wybrał takiego nabywcę. Zablokowanie w ten sposób – środkami administracyjnymi – sprzedaży jest ingerencją w wolny rynek, w bilateralną umowę polsko-amerykańską o dbałości o inwestycje – kontynuował.
W jego opinii ta sprawa będzie przedmiotem sporu między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Czytaj też:
Giertych szczerze: Bez TVN nie byłoby zwycięstwa w 2023 roku