Jak podaje agencja Ansa, we włoskim senacie odbyła się dyskusja na temat przedłużenia pomocy wojskowej dla Ukrainy do 31 grudnia 2025 roku. Włoski minister podkreślił potrzebę wsparcia Kijowa, aby stworzyć warunki niezbędne do zawieszenia broni. Zauważył, że obecnie obserwuje się znaczny wzrost liczby rosyjskich ataków, które "uderzają w obiekty wojskowe i cywilne na Ukrainie”.
– Do tej pory stanowisko było zawsze jasne, myślimy o dalszym udzielaniu wsparcia Ukrainie, aby w końcu stworzyć warunki do zawieszenia broni i rozpocząć niezbędną dyskusję dyplomatyczną dla osiągnięcia trwałego pokoju – podsumował minister.
Włoska pomoc dla Ukrainy
Od początku wojny Włochy udzielają Ukrainie pomocy zarówno militarnej, jak i finansowej. We wrześniu minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani powiedział, że jego kraj wzmocni Ukrainę drugą baterią SAMP/T, aby chronić ludność cywilną przed atakami powietrznymi.
Z kolei w grudniu 2024 roku włoski rząd zatwierdził przedłużenie zezwolenia na dostawy broni na Ukrainę do końca 2025 roku. W sumie Włochy zatwierdziły 10 pakietów pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Problemy Kijowa
U progu okresu niepewności, gdy stawką jest wsparcie USA, prezydent Wołodymyr Zełenski może mieć trudności z przekonaniem Donalda Trumpa, że Ukraina nadal może zwyciężyć militarnie.
Analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) zauważają, że Rosjanie przerzucają swoje jednostki z innych kierunków i gromadzą dodatkowe siły, aby wzmocnić ofensywę na Pokrowsk. Zdaniem analityków, wojska rosyjskie najprawdopodobniej w dalszym ciągu będą odnosić sukcesy w zdobywaniu miasta, jednak tempo ich natarcia pozostanie powolne.
W maju 2024 roku rosyjskie wojska wkroczyły do obwodu charkowskiego, pokonując w ciągu pierwszych kilku dni dystans kilku kilometrów.
Atak zaniepokoił władze w Kijowie, mimo że spodziewali się go eksperci. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwołał zaplanowane podróże zagraniczne i zwolnił kilku dowódców wojskowych, którzy zmagali się z postępującym kryzysem. Ukraińcy zatrzymali rosyjski atak około 25 kilometrów od Charkowa.
Czytaj też:
Trump pójdzie Polsce na rękę? Kosiniak-Kamysz: Jestem pełen optymizmuCzytaj też:
Zełenski: Rosja chciała wciągnąć w wojnę kolejne państwo