We wtorek do sądu został skierowany akt oskarżenia w sprawie byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka. Informację przekazał Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o nielegalne posiadanie broni i wystrzał z granatnika w komendzie głównej w grudniu 2022 roku. We wrześniu Szymczyk usłyszał w tej sprawie dwa zarzuty.
Szymczyk: Nie boję się prawdy
W przesłanym RMF FM oświadczeniu Szymczyk wskazał, że o akcie oskarżenia dowiedział się z mediów, a nie od prokuratury. Co więcej, prokurator prowadząca śledztwo miała uniemożliwić byłemu szefowi polskiej policji złożenie zeznań.
"... nie rozpoznała żadnego ze złożonych przeze mnie wniosków dowodowych, nie udostępniła mi akt śledztwa w ramach czynności końcowego zaznajomienia z materiałami sprawy. Odebrano mi w ten sposób prawo do obrony. W czasie mojej służby w Policji nie spotkałem się z przypadkiem, żeby w sposób tak jawny doszło do pogwałcenia podstawowych praw i gwarancji procesowych" – napisał Szymczyk.
W dalszej części oświadczenia był szef policji zapewniał, że nie boi się prawdy i że jest w tej sprawie pokrzywdzonym.
"Jestem przekonany o mojej niewinności, dlatego będę domagał się zwrotu prokuratorowi wniesionego bezzasadnie przeciwko mnie aktu oskarżenia, w celu przeprowadzenia rzetelnego śledztwa" – podkreślił.
Wybuch granatnika
Do eksplozji granatnika doszło w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia 2022 r. Sprzęt miał być przywieziony z Ukrainy jako prezent. Nie został on jednak poddany kontroli granicznej. Po wyjściu ze szpitala szef policji tłumaczył, że do wybuchu doszło w momencie, gdy przestawiał granatnik z miejsca na miejsce.
Jak wynika z opinii biegłego do której dotarł dziennik "Rzeczpospolita" wynika, granatnik był sprawny i uzbrojony. Biegły wykluczył ponadto, jakoby pocisk odpalił się sam lub wskutek nieszczęśliwego wypadku.
Czytaj też:
Wystrzał granatnika w komendzie głównej. Jest akt oskarżeniaCzytaj też:
Gen. Jarosław Szymczyk usłyszał zarzuty