Andruszkiewicz: Platforma żyje dziś wyłącznie hejtem w internecie

Andruszkiewicz: Platforma żyje dziś wyłącznie hejtem w internecie

Dodano: 
Adam Andruszkiewicz, poseł PiS
Adam Andruszkiewicz, poseł PiS Źródło: PAP / Albert Zawada
Nie mają żadnych realnych haków na Karola Nawrockiego, więc sięgają po tanie, żałosne chwyty. To pseudoafery, które żadnymi aferami de facto nie są. My robimy swoje - mówi poseł PiS Adam Andruszkiewicz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Widzieliśmy ostatnio w internecie chyba zorganizowaną akcję Platformy Obywatelskiej przeciwko Karolowi Nawrockiemu, przypominająca związki z tzw. Wielkim Bu. Jak pan ocenia ten atak?

Adam Andruszkiewicz: To są wyssane z palca bzdury, odgrzewane kotlety. Widać, że nie mają żadnych realnych „haków” na Karola Nawrockiego. Sprawa tzw. Wielkiego Bu była przecież przez samego Karola wyjaśniana publicznie, chociażby w Kanale Zero. Sam pamiętam, że redaktor Stanowski nie miał w tej kwestii żadnych poważnych zastrzeżeń. To wszystko pokazuje, że przeciwnicy nie mają już żadnej realnej amunicji i sięgają po tanie, żałosne chwyty. Chciałbym jednak zapewnić opinię publiczną, że już niedługo Polacy poznają prawdziwie niebezpieczne powiązania Rafała Trzaskowskiego i tam pojawią się naprawdę szemrane nazwiska.

Czego jeszcze możemy się spodziewać?

Z pewnością znów będą się przewijać te same pseudoafery, które w rzeczywistości żadnymi aferami nie są. My musimy robić swoje. Przed nami kolejne intensywne dni spotkań z Polakami. Nie możemy dać się wciągać w te śmieszne ataki. Przecież wyciąganie sprawy Batyry, dawno już wyjaśnionej, czy kwestii apartamentów, które również były wielokrotnie tłumaczone, to nic nowego. A ostatni pseudoatak, że Karol Nawrocki, jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, „ośmielił się” uczyć angielskiego? To już naprawdę absurd. Chcę żyć w państwie, w którym urzędnicy się dokształcają, żeby jak najlepiej zarządzać państwem. A nie w papierowym państwie Platformy, które – jak widać – zajmuje się głównie hejtem w internecie. Bo to chyba dziś ich jedyne zajęcie.

Czy zostawienie biało-czerwonej flagi, tego proporczyka po debacie w Końskich, nie było błędem? Rafał Trzaskowski wykorzystał to w kampanii.

Karol Nawrocki jasno powiedział po debacie, że zdobył Końskie, wygrał tam i flaga została w miejscu godnym, na miejscu zwycięskiej debaty. A to, że ludzie Trzaskowskiego później tę flagę ukradli to już inna sprawa. Jak widać, takie zachowania są im bliskie.

Czytaj też:
PiS będzie pilnować wyborów. Czarnek: Przed nami finał prac
Czytaj też:
Sondaż: Ogromy wzrost poparcia PiS. KO roztrwoniła sporą przewagę


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także