"Długo się nad tym zastanawialiśmy. Długo byliśmy cierpliwi. Ale są granice. Plucie w twarz jest tą granicą. Od dziś redakcja wPolsce24 nie będzie zapraszana ani wpuszczana na żadne wydarzenia związane z kampanią Prezydenta Trzaskowskim" – przekazała w mediach społecznościowych szefowa sztabu Wioletta Paprocka.
Jak dodała, Trzaskowski jest otwarty na krytykę i trudne pytania, które "regularnie są zadawane" na konferencjach prasowych i na spotkaniach otwartych.
"Przepychanki, przekrzykiwanie, prowokowanie, nagminne łamanie wszelkich zasad, w końcu plucie na współpracowników kandydata – to się nie mieści w jakichkolwiek cywilizowanych standardach. Tygodniami to znosiliśmy, dziś miarka się przebrała. Sami zainteresowani podniosą teraz zapewne raban, że to jakiś »zamach na wolność mediów«. Państwo dawno wypisaliście się ze zbioru »media«" – dodaje.
Skandaliczne zachowanie reportera
We wcześniejszym oświadczeniu podkreśliła, że nie będzie akceptować tego typu zachowań. "To zagrożenie dla wszystkich stron w kampanii wyborczej. Składamy zawiadomienie do Policji oraz KRRiT" – przekazała.
W mediach społecznościowych szefowa sztabu opublikowała nagranie, na którym uwieczniła pracę reporterów telewizji wPolsce24 – to nowa stacja o profilu prawicowym, której szefuje Jacek Karnowski (naczelny tygodnika "Sieci").
Na nagraniu widzimy, jak podczas konferencji prasowej mężczyzna (Paprocka określa go jako "współpracownika Trzaskowskiego") utrudnia im pracę, przerywając i wpychając się na reporterów. W pewnym mężczyzna trzymający kamerę odwraca się i pluje w stronę tego człowieka.
Sytuację komentują również władze wPolsce24. Specjalne oświadczenie wydał zastępca redaktora naczelnego Marcin Tulicki, który podkreślił, że ekipa jego stacji została zaatakowana. Jak podkreślił prowokaowanie, obelgi i szarpanie "stało się haniebną normą". Tulicki stwierdził, że operatorowi "puściły nerwy", a stacja nie pochwala i nie akceptuje plucia na współpracowników Trzaskowskiego.
Czytaj też:
Jak radzi sobie nowa telewizja? Wyniki mówią same za siebieCzytaj też:
Trzy podobne programy w trzech telewizjach. Opublikowano wyniki