Wioletta Paprocka-Ślusarska to jedna z najbliższych osób prezydenta Warszawy. Była szefową sztabu KO w wyborach parlamentarnych z jesieni 2023 r., a obecnie szefowa kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego. Paprocka-Ślusarka towarzyszy politykowi PO w czasie jego objazdu po kraju.
W mediach społecznościowych opublikowała nagranie, na którym uwieczniła pracę reporterów telewizji wPolsce24 – to nowa stacja o profilu prawicowym, której szefuje Jacek Karnowski (naczelny tygodnika "Sieci").
Na nagraniu widzimy, jak podczas konferencji prasowej mężczyzna (Paprocka określa go jako "współpracownika Trzaskowskiego") utrudnia im pracę, przerywając i wpychając się na reporterów. W pewnym mężczyzna trzymający kamerę odwraca się i pluje w stronę tego człowieka.
Paprocka-Ślusarska: Zawiadamiamy policję
Szefowa sztabu Trzaskowskiego opublikowała mocny komentarz w tej sprawie. "Absolutny skandal! Operator wPolscepl opluł współpracownika Rafała Trzaskowskiego. Agresja, napastliwe zachowanie, podburzanie, niestosowanie się do zasad przyjmowanych przez wszystkie inne redakcje. To jest bojówka" – napisała.
Paprocka-Ślusarska podkreślił, że nie będzie akceptować tego typu zachowań. "To zagrożenie dla wszystkich stron w kampanii wyborczej. Składamy zawiadomienie do Policji oraz KRRiT" – przekazała.
Tulicki: Nasza ekipa została zaatakowana
Sytuację komentują również władze wPolsce24. Specjalne oświadczenie wydał zastępca redaktora naczelnego Marcin Tulicki, który podkreślił, że ekipa jego stacji została zaatakowana.
"Ludzie związani z Rafałem Trzaskowskim i jego sztabem zaatakowali ekipę wPolsce24. Od dłuższego czasu, podczas niemal wszystkich kampanijnych aktywności wiceszefa Platformy Obywatelskiej, dziennikarze i operatorzy wPolsce24 są dyskryminowani, blokowani, atakowani słownie, a także fizycznie" – napisał dziennikarz.
Jak podkreślił prowokaowanie, obelgi i szarpanie "stało się haniebną normą". Tulicki stwierdził, że operatorowi "puściły nerwy", a stacja nie pochwala i nie akceptuje plucia na współpracowników Trzaskowskiego. Operator miał zostać upomniany, a stacja przekonuje, że stoi za wolnością słowa. "Nie zrezygnujemy z relacjonowania prezydenckiej kampanii wyborczej" – dodał na koniec wpisu.
Czytaj też:
Trzaskowski odpowiada na zarzuty PiS: Robię to samo, co Lech KaczyńskiCzytaj też:
Jak zagłosują Polacy? Sondaż: Faworyci wyścigu prezydenckiego tracą poparcie