Polszczyzna na równi pochyłej
  • Teresa StylińskaAutor:Teresa Stylińska

Polszczyzna na równi pochyłej

Dodano: 
Słowniki języka polskiego i poprawnej polszczyzny, zdjęcie ilustracyjne
Słowniki języka polskiego i poprawnej polszczyzny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Valdemar Doveiko
„Ten program należy dowieźć”. Albo: „No i nie udało nam się tego dowieźć”. W wielkim błędzie jest ten, kto sądzi, że o swej pracy opowiadają kierowcy czy inni przedstawiciele branży transportowej. O nie! „Dowożenie” zaczęło nowe życie, przynajmniej w języku.

Nie dowiozłem – a zatem czegoś nie zrobiłem czy też nie zrealizowałem planów. Nonsens? Oczywiście. Wszystko staje się jasne, gdy weźmiemy pod uwagę dwa aspekty. Po pierwsze, na nasz język wpływ przemożny, być może już nie do opanowania, ma język angielski. Po drugie, angielskie słowo „deliver” znaczy zarówno dowieźć czy dostarczyć, jak i dokonać czy zrealizować. Wszystko zależy od kontekstu – a w angielskim, bardziej niż w jakimkolwiek innym języku, kontekst to podstawa.

Być może ten i ów sięga po „dowożenie” żartem. Takie żarty jednak, właściwie niewinne, językowo bywają ryzykowne. Żart przekształca się w zwyczaj, niekoniecznie poprawny czy dobrze brzmiący. I tak oto na naszych oczach polski staje się jak śmietnik, do którego wpadają językowe odpady.

W dodatku jeżeli pod tym względem cokolwiek się zmienia, to tylko na gorsze. Niewesoła to konstatacja. Chociaż może wydawać się przesadna bądź podyktowana nadmiarem językowej ortodoksji, to trudno negować fakty. To, co dziwaczne, niepoprawne, sprzeczne z tradycją i zasadami czy urągające logice przyjmuje się u nas nadspodziewanie łatwo.

Artykuł został opublikowany w 9/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także