Godek: Otwarcie Abotaku odbyło się za przyzwoleniem rządu

Godek: Otwarcie Abotaku odbyło się za przyzwoleniem rządu

Dodano: 
Kaja Godek / Fundacja Życie i Rodzina
Kaja Godek / Fundacja Życie i Rodzina 
Policjanci szli na rękę przestępcom z Abotaku i nie reagowali na akty fizycznej agresji wobec proliferów – mówi Kaja Godek, członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W Polsce powstała pierwsza klinika aborcyjna AboTak. Jak taka klinika może działać, skoro prawo zabrania dokonywania aborcji w Polsce?

Kaja Godek: Bardzo prosto: wystarczy, że dostali zapewnienie, że prawo wobec nich nie będzie egzekwowane. A takowe zapewnienie dostali w sierpniu ubiegłego roku. Prokurator Generalny Adam Bodnar rozesłał wówczas do swoich podwładnych pismo, w którym zalecił nie ścigać przestępstw związanych z aborcją m.in. zalecił umarzać sprawy o pomocnictwo w aborcji pod pretekstem niskiej szkodliwości czynu lub w ogóle nie wszczynać postępowań. Sprawa była znana publicznie i stanowiła jasny komunikat do środowisk proaborcyjnych: róbcie, co chcecie, a my was nie będziemy pociągać do odpowiedzialności. Proszę pamiętać, że żyjemy w państwie, gdzie próbuje się obalać uchwałami Sejmu decyzje Trybunału Konstytucyjnego, a konferencje prasowe traktuje się jako źródło prawa. Pismo Bodnara zostało potraktowane śmiertelnie poważnie, także przez wykonawców aborcji. Oni zrozumieli dokładnie to, co mieli zrozumieć. I zaczęli kombinować, jak otworzyć centrum aborcji w Warszawie.

Wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska wprost promuje działanie kliniki. Jak pani to ocenia?

Przechwałki wiceminister Zielińskiej to kolejny dowód na to, że otwarcie Abotaku odbyło się za przyzwoleniem rządu. Proszę zwrócić uwagę, że o otwarciu punktu aborcyjnego pisze wiceminister klimatu. W ideologii klimatyzmu, z którą polskiemu rządowi jest mocno po drodze, im mniej dzieci, tym lepiej. W niektórych państwach Europy Zachodniej już jawnie prowadzone są kampanie społeczne mające przekonać, że lepiej nie mieć dzieci, by nie szkodzić planecie. Dlatego radość Urszuli Zielińskiej z otwarcia punktu, gdzie będzie się mordować małych Polaków – jest zrozumiała.

Była pani na proteście przed otwarciem kliniki. Policja wspierała aborcjonistki.

W sobotę byliśmy świadkami dantejskich scen. Policja, która powinna od razu zabrać się za ściganie pomocnictwa w aborcji, ochraniała Abotak, a obrońcom życia robiła nieustannie problemy. W pewnym momencie doszło do szarpaniny – jedna z aborterek nie wytrzymała widoku zdjęć z aborcji i rzuciła się na działaczkę Fundacji Życie i Rodzina. Proszę sobie wyobrazić, że pomimo wezwania przez megafon funkcjonariuszy policji, poturbowana dziewczyna nie otrzymała żadnej pomocy. Policjanci szli na rękę przestępcom z Abotaku i nie reagowali na akty fizycznej agresji wobec proliferów. Ochrona przestępców mordujących dzieci to w ogóle wstyd dla policyjnego munduru. Jest niepojęte, że ktoś wydał z góry rozkaz, aby tak prowadzić akcję policyjną.

Jak pani ocenia całą sytuację?

Kryzys związany z otwarciem krwawej przychodni obnaża tragiczny stan polskiego państwa. Organy ścigania opanowała kompletna bierność, a indolencja instytucji państwa jest aż nadto widoczna. W dniu otwarcia Abotaku to zwykli ludzie, którzy przyszli pod klinikę, spełniali rolę, którą powinna spełniać policja, ptokuratura i sądy – sprzeciwiali się zbrodni tak, jak mogli. Będą kolejne protesty. 15 marca o 12:30 zapraszamy na Publiczny Różaniec o zatrzymanie aborcji. Z reguły robimy go pod Złotymi Tarasami, ale teraz przeniesie się on właśnie na Wiejską, pod ośrodek aborcyjnych zbrodniarzy. Wierzę, że Polska wróci i że mordercy dzieci będą rozliczeni.

Czytaj też:
Tęczowi zamordyści górą w Sejmie. Czy prokuratorzy będą ścigać za cytowanie św. Pawła?
Czytaj też:
Tanie mieszkanie dla seniora. Nowy pomysł rządu


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także