Jako głowa państwa i w imieniu Republiki Federalnej Niemiec proszę o przebaczenie” – mówił we wrześniu 2012 r. prezydent Niemiec, Frank- -Walter Steinmeier. „Przebaczenie za brak ochrony sportowców izraelskich w czasie igrzysk olimpijskich w Monachium i za brak wyjaśnień po ich zakończeniu; za to, że doszło do tych wydarzeń”. Słowa te skierowane były do rodzin ofiar i padły podczas ceremonii w 50. rocznicę ataku terrorystycznego z 5 września 1972 r. Rok później powołano specjalną komisję, która wciąż bada, jak i dlaczego doszło do tragicznych w skutkach działań i zaniedbań.
Pół wieku zajęło Niemcom stwierdzenie faktów oczywistych. Na igrzyskach w Monachium rzecz była prosta: polityka wizerunkowa rządu w Bonn wygrała z rozsądkiem. Impreza miała pokazać światu nowe, lepsze, pokojowe i rozwijające się Niemcy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.