Dokument, objęty klauzulą "tajny/nie dla obcych państw", został rozesłany przez Sekretarza Obrony Pete'a Hegsetha – donosi "Washington Post".
Zmiana priorytetów w polityce zagranicznej
USA planują zwiększone zaangażowanie w Indo-Pacyfiku, gdzie mają kluczowe bazy wojskowe. Priorytetem będą inwestycje w okręty podwodne i broń przeciwfortyfikacyjną. Stany Zjednoczone od lat wzmacniają sojusze w tym regionie, m.in. w ramach ANZUS oraz QUAD.
Strategia zakłada stopniowe wycofywanie się USA z Europy i nacisk na kraje Starego Kontynentu, by zwiększały wydatki wojskowe w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Podobne podejście przewidziano dla Bliskiego Wschodu, gdzie państwa regionu mają zostać zmuszone do militaryzacji w celu odstraszania Iranu. W Azji Wschodniej USA planują wzmacniać sojusze przeciwko Korei Północnej.
Jedynym bezpośrednim zagrożeniem, na które Pentagon ma być przygotowany, jest starcie z Chinami. Na Bliskim Wschodzie i w Afryce działania USA będą miały głównie charakter antyterrorystyczny.
Według dokumentu Europa nie może liczyć na dodatkowe wsparcie USA w przypadku eskalacji konfliktu z Rosją. Pentagon ma pozostawić jedynie siły odstraszające, w tym broń nuklearną.
Krytyka dokumentu
Nowa strategia USA jest w dużej mierze zgodna z analizą konserwatywnego think tanku Heritage Foundation, który miał wpływ na politykę zagraniczną Donalda Trumpa. "Washington Post" wskazuje, że część dokumentu Pentagonu to niemal dosłowna kopia raportu tej organizacji z sierpnia ubiegłego roku.
Pentagon ma także odegrać większą rolę w ochronie granic USA i zwalczaniu terroryzmu, co dotąd było domeną ministerstwa bezpieczeństwa krajowego. W planach jest również rozwój obrony przeciwlotniczej USA, zgodnie z zapowiedziami Trumpa o stworzeniu "złotej kopuły" na wzór izraelskiej "żelaznej".
Strategię przedstawiono komisji ds. bezpieczeństwa narodowego w Kongresie, gdzie spotkała się ona z krytyką zarówno Republikanów, jak i Demokratów. "Nie ma w tym konsekwencji, dlatego trudno będzie zbudować wokół tego strategię" – powiedział anonimowy członek komisji.
Czytaj też:
"Stoimy po waszej stronie". Scholz zapewnia o solidarności z KanadąCzytaj też:
Trump użyje siły? Niepokojące słowa prezydenta USA