O zaskakującej nominacji poinformował w mediach społecznościowych Rafał Trzaskowski.
"Cieszę się, że minister Jacek Siewiera pozytywnie odpowiedział na moje zaproszenie do współpracy jako społeczny doradca. W sprawach najważniejszych warto sięgać po wsparcie ekspertów z różnych środowisk. A bezpieczeństwo Polski to zbyt ważna sprawa, żeby co kilka lat robić w niej rewolucję. Trzeba prowadzić mądrą, długofalową politykę. I być otwartym na różne punkty widzenia" – napisał kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
Wcześniej, podczas Polskiego Kongresu Gospodarczego, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak zapytał, czy w przypadku zwycięstwa kandydata KO Jacek Siewiera zgodziłby się ponownie zostać szefem BBN. Ten z kolei odparł, że doświadczenie i wiedza zdobyte w tej instytucji nie są jego własnością, ale państwa.
– Tak, jeśli prezydent Rafał Trzaskowski zwróci się o pomoc, to jestem do dyspozycji. Tego wymaga racja stanu – powiedział.
Gorzkie słowa Kaczyńskiego o Siewierze
Nominację dla Jacka Siewiery skomentował w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
– To wynik żalu pana Siewiery po tym, jak stracił stanowisko szefa BBN – stwierdził lider największej partii opozycyjnej.
Kaczyński, zapytany o to, czy Siewiera był pozytywnie oceniany jako szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zaprzeczył.
Gdy jeden z dziennikarzy poddawał w wątpliwość słowa prezesa PiS, polityk odpowiedział: "Wybaczy pan, ale jeżeli pan wie więcej o tym środowisku niż ja… Może pan uważać, ale sądzę, ze jednak nieźle znam swoje środowisko i [Jacek Siewiera] był oceniany, powiedzmy sobie, sceptycznie".
Morawiecki: Nie chciałbym współpracować za blisko z Siewierą
Do nominacji odniósł się również poseł PiS Mateusz Morawiecki.
– Wszystko, co dzisiaj się dzieje w zakresie Pałacu Prezydenckiego, jest przedwczesne. Jeżeli Rafał Trzaskowski już dzieli stanowiska, to warto, żeby Polacy utarli mu nosa, żeby powiedzieli "wybór nie został dokonany, hej, hej, panie Rafale, tutaj trzeba poczekać na naród, na werdykt narodu" – powiedział na konferencji prasowej były premier, cytowany przez portal 300polityka.pl.
Morawiecki zapytany przez dziennikarzy o to, jaka jest jego ocena Jacka Siewiery, odpowiedział: "Generalnie taka sobie. Był krótko szefem BBN-u, nie chciałbym za wiele się wypowiadać, ponieważ był w ważnym okresie, kiedy trwała wojna na Ukrainie, a te spotkania były absolutnie poufne, były tajne i dlatego nie bardzo mogę ujawniać informacje, które tam wtedy były".
– Ja bym z tym panem współpracować za blisko nie chciał – przyznał parlamentarzysta.
Czytaj też:
Siewiera z nową posadą? Kosiniak-Kamysz uchyla rąbka tajemnicyCzytaj też:
Jest nowy szef BBN. Siewiera odchodzi odznaczony przez prezydenta