Były współpracownik Dudy objął stanowisko u Trzaskowskiego

Były współpracownik Dudy objął stanowisko u Trzaskowskiego

Dodano: 
Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski podczas uroczystości w Warszawie
Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski podczas uroczystości w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Jacek Siewiera zaskoczył swoją decyzją. Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego objął funkcję społecznego doradcy Rafała Trzaskowskiego.

W trakcie Polskiego Kongresu Gospodarczego z ust ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka padło pytanie o to, czy w przypadku zwycięstwa kandydata KO Jacek Siewiera zgodziłby się ponownie zostać szefem BBN. Ten odparł, że doświadczenie i wiedza zdobyte w tej instytucji nie są jego własnością, ale państwa.

– Tak, jeśli prezydent Rafał Trzaskowski zwróci się o pomoc, to jestem do dyspozycji. Tego wymaga racja stanu – powiedział.

Jak się okazało, deklaracja Siewiery nie była jedynie pustym frazesem. Kandydat KO na prezydenta zamieścił w sieci wpis, w którym przekazał, że były szef BBN zgodził się zostać jego społecznym doradcą.

"W sprawach najważniejszych warto sięgać po wsparcie ekspertów z różnych środowisk. A bezpieczeństwo Polski to zbyt ważna sprawa, żeby co kilka lat robić w niej rewolucję. Trzeba prowadzić mądrą, długofalową politykę. I być otwartym na różne punkty widzenia" – napisał Trzaskowski.

twitter

Siewiera w BBN

Przypomnijmy, że w styczniu tego roku Jacek Siewiera złożył rezygnację z funkcji szefa BBN. Powodem tej decyzji były plany osobiste. Siewiera zdecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim. Funkcję szefa BBN pełnił od października 2022 r. Jego następcą został generał broni Dariusz Łukowski. Prezydent Andrzej Duda odznaczył Siewierę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Jak pisał wtedy "Newsweek", Siewiera "od 2-3 lat ciągle pisał do Uniwersytetu Oksfordzkiego, żeby odsuwano termin skorzystania ze stypendium, które zostało mu wcześniej przyznane". Źródła gazety z Pałacu Prezydenckiego twierdzą, że Oxford w końcu stracił cierpliwość i postawił Siewierze ultimatum: albo podejmie studia, albo stypendium przepadnie. – No to Siewiera zdecydował się odejść z BBN – powiedział rozmówca publikacji. Jak dodał, "trudno się bronić przed zarzutami, że to jest ośmieszające dla prezydenta".

Według tych doniesień współpraca prezydenta z szefem BBN od miesięcy nie układała się najlepiej. "Nasi rozmówcy bliscy Kancelarii Prezydenta przekonywali, że Duda sam by najchętniej odwołał Siewierę, ale do końca kadencji jest tak mało czasu, że trudno znaleźć kogoś nowego na fotel szefa BBN" – czytamy w tekście.

Powołane w 1991 r. BBN realizuje powierzone przez prezydenta RP zadania w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Biuro jest merytoryczno-organizacyjnym zapleczem Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zajmuje się także monitorowaniem przedsięwzięć mających wpływ na stan bezpieczeństwa i obronności państwa.

Czytaj też:
Posłanka Razem uderza w rząd: Gdyby to zrobił PiS, przykulibyście się do mównicy
Czytaj też:
"Wybór kursu". Niemieckie media komentują wybory w Polsce

Źródło: Wirtualna Polska / Newsweek
Czytaj także