Polska deputowana do Parlamentu Europejskiego Ewa Zajączkowska-Hernik zwróciła uwagę na to, co łączy Federicę Mogherini – "bohaterkę" najnowszej afery korupcyjnej brukselskich elit, a także Didiera Reyndersa, Evę Kaili, Fransa Timmermansa i Ursulę von der Leyen.
Korupcja w elitach UE. Didier Reynders – Zarzuty za pranie brudnych pieniędzy
Wpis na X polityk rozpoczęła od byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości. Przypomniała, że wielokrotnie atakował on Polskę za rzekomy brak praworządności, żądając odebrania finansowania. "Dziś ma zarzuty o pranie brudnych pieniędzy, a belgijska policja przeszukała jego domy. Mało tego – chwilę przed tym, jak został komisarzem UE, był podejrzewany o branie łapówek za załatwianie rządowych kontraktów i pranie pieniędzy w Kongu" – podkreśliła Zajączkowska-Hernik
Eva Kaili – Zarzuty m.in. ws. Katargate
Kolejna niezadowolona z polityki poprzedniego polskiego rządu to była wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Eva Kaili. Zajączkowska przypomniała, że "została aresztowana, usłyszała zarzuty korupcji w aferze "Katargate", prania brudnych pieniędzy, defraudacji i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Policja w jej domu znalazła torby wypchane pieniędzmi, a tuż przed aresztowaniem jej ojciec został zatrzymany w brukselskim hotelu z walizką zawierającą około 600 tysięcy euro. Kaili grozi nawet kilkanaście lat więzienia".
Frans Timmermans – kontrakty z lobbystami od Zielonego Ładu
Były komisarz Unii Europejskiej, wiceszef Komisji Europejskiej jest dobrze znany wielu Polakom. Holender w wyjątkowo zajadły sposób atakował przejawy aspiracji suwerennościowych rządu PiS.
Polityk Konfederacji przypomina: "Europejskie media ujawniły, że za jego kadencji jako unijnego komisarza, miało dojść do podpisywania kontraktów z organizacjami pozarządowymi lobbującymi na rzecz Zielonego Ładu. Stowarzyszenie Podatników Europy (TAE) złożyło w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez Timmermansa, a także innego byłego komisarza, Virginijusa Sinkevičiusa. W grę wchodzi łączna kwota 7 miliardów euro, która mogła zostać wydana bez odpowiedniego nadzoru".
Federica Mogherini – Zarzuty m.in. za defraudację i ustawianie przetargów
Najnowsza afera związana jest z byłą szefową unijnej dyplomacji i wiceszefową Komisji Europejskiej, która swoją działalność polityczną rozpoczynała we włoskiej partii komunistycznej.
"Aresztowana kilka dni temu razem z wysokim rangą urzędnikiem Komisji Europejskiej, Stefano Sannino oraz jednym z pracowników Kolegium Europejskiego. Mogherini już podała się do dymisji z funkcji rektor Kolegium Europejskiego, o którym mówi się, że jest unijną... kuźnią kadr (XD) Wszyscy usłyszeli zarzuty konfliktu interesów, ustawienia przetargu, defraudacji funduszy unijnych oraz naruszenia tajemnicy zawodowej" – pisze Zajączkowska-Hernik
Europoseł wspomniała też o obecnej postaci piastującej stanowisko szefowej dyplomacji UE. "Co ciekawe dziś szefową dyplomacji jest Kaja Kallas, do niedawna premier Estonii, która zmyła się na unijne stanowisko po tym, jak w kraju wybuchła afera dotycząca związków jej męża z... Rosją".
Ursula von der Leyen – Pfiizergate, "patronka wszystkich afer"
Jako "patronkę wszystkich unijnych afer" i "największego szkodnika" UE Zajączkowska wskazała Ursulę von der Leyen – szefową Komisji Europejskiej z Niemiec.
"Pani Ursula tak uczciwie negocjowała wielomiliardowy zakup preparatów od firmy Pfizer, że doprowadziło to do skandalu i wybuchu znanej na całym świecie afery «Pfizergate». Komisja Europejska okazała się tak przejrzysta, że odmówiła ujawnienia SMS-ów von der Leyen z dyrektorem Pfizera ws. zakupu i nawet Sąd UE uznał, że nie miała do tego prawa, łamiąc w ten sposób zasady transparentności. W trakcie batalii prawnej Ursula von der Leyen nie stawiła się na rozprawie. Dochodzenie Prokuratury Europejskiej w sprawie ogromnych nieprawidłowości przy zakupie szczepionek wciąż trwa" – napisała Zajączkowska.
Zajączkowska: Zdegenerowane pseudoelity pouczały Polskę o praworządności
"Co łączy te zdegenerowane pseudoelity UE poza przestępczością korupcyjną? Wszyscy brali udział w pouczaniu Polski na temat praworządności i żądali kar za nieprzestrzeganie «unijnych wartości» Ludzie, których działalność przypomina jakąś strukturę paramafijną, prawili nam morały o rządach prawa" – podkreśliła europoseł.
"Mam wielką nadzieję, że jesteśmy świadkami początku ich końca i cała ta banda, na czele z panią Ursulą, trafi ostatecznie za kratki. Tam jest ich miejsce a nie w antydemokratycznych komisjach unijnych, gdzie robią wały za pieniądze polskich podatników!" – podsumowała.
facebookCzytaj też:
Niebezpieczny SAFE
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
