Portal "Die Welt" zamieścił niedawno artykuł, w którym zwrócił uwagę na deklarację Karola Nawrockiego dotyczącą reparacji wojennych od Niemiec. Dziennikarze przytoczyli wypowiedź prezesa IPN, w której stwierdził, że "Reparacje dotyczą sprawiedliwości historycznej, ale także naszej przyszłości i będę o nie walczył od pierwszego dnia mojej prezydentury".
Słowa popieranego przez PiS kandydata na prezydenta nie spodobały się Erice Steinbach, byłej przewodniczącej Związku Wypędzonych w Niemczech, a obecnie polityk AfD.
"Dla Polski może to być kosztowne, jeśli Niemcy zażądają odszkodowania za wywłaszczenie niemieckich wypędzonych, które było niezgodne z prawem międzynarodowym. Do dziś kwestia ta nie została uregulowana!" – napisała na swoim koncie na platformie X.
Walka o reparacje
Karol Nawrocki wielokrotnie podkreślał konieczność uzyskania od Niemiec reparacji za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej. Jego zdaniem ta kwestia nie powinna być przedmiotem sporów politycznych w kraju, lecz wspólnym celem ponad podziałami.
Podczas spotkania z mieszkańcami Tomaszowa Mazowieckiego Nawrocki stwierdził, że reparacje w wysokości ponad 6 bilionów złotych należą się Polsce w sposób oczywisty. Z kolei w Biłgoraju prezes IPN zapowiedział, że jako prezydent będzie konsekwentnie domagał się reparacji od Niemiec, działając dyplomatycznie, ale stanowczo, w imieniu blisko 6 milionów Polaków zamordowanych przez III Rzeszę. Podkreślił, że choć dąży do współpracy ekonomicznej z Niemcami, nie zrezygnuje z walki o należne Polsce odszkodowania.
Tymczasem premier Donald Tusk już dwukrotnie dał do zrozumienia, że Polska nie będzie domagać się od Niemiec reparacji. Media informowały, że podczas ubiegłorocznych polsko-niemieckich konsultacji ze strony delegacji z Berlina padła propozycja wypłaty 200 mln euro.
Czytaj też:
Tusk jednym głosem z Merzem? "Kwestia reparacji zakończona"Czytaj też:
W Berlinie postawią Polakom... kamień. Ostry wpis Ziemkiewicza