Poseł PiS: Niech się stukną w głowę

Poseł PiS: Niech się stukną w głowę

Dodano: 
Były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (Suwerenna Polska)
Były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (Suwerenna Polska) Źródło: PAP / Piotr Nowak
Michał Wójcik, poseł Prawa i Sprawiedliwości, ostro skrytykował propozycje ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich 2025 roku.

Michał Wójcik, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odniósł się do pojawiających się ze strony przedstawicieli obozu rządzącego coraz częstszych głosów podnoszących kwestę ponownego przeliczenia wszystkich głosów z ostatnich wyborów prezydenckich. W programie "Graffiti" na antenie Polsat News polityk uznał je za próbę podważenia legalności zwycięstwa Karola Nawrockiego i nazwał takie działania "nieodpowiedzialnymi" oraz "destrukcyjnymi".

Fałszowanie obrazu?

– Nie wolno wrzucać do narracji publicznej takiej informacji, że Karol Nawrocki nie wygrał uczciwie. To jest nieprawda, zafałszowanie obrazu – podkreślił Wójcik. Polityk odniósł się w ten sposób do propozycji ponownego przeliczenia 20 milionów głosów, które pojawiają się coraz częściej w debacie publicznej.

Wójcik odrzucił sens takiego działania, argumentując, że różnica głosów między kandydatami była zbyt duża, by zasadne było ogólnokrajowe ponowne liczenie. – To wszystko jest robione w jednym celu – chodzi o osłabienie mandatu pana prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Chodzi o to, żeby ta prezydentura była obciążona takim fałszywym przekonaniem, że coś było nieprawidłowe w całym procesie wyborczym – ocenił.

Poseł PiS: To zły sygnał wysyłany w świat

Poseł PiS zarzucił obecnej ekipie rządzącej próbę siania chaosu i destabilizacji. Stwierdził, że rząd Donalda Tuska zachowuje się nieodpowiedzialnie. Podkreślił, że narracja jest taka, że premier mówi, że nie kwestionuje wyniku wyborów, ale wysyła do tego innych. – Pojawia się Roman Giertych, który mówi o blokowaniu Zgromadzenia Narodowego, chociażby – powiedział Wójcik.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości ostrzegł również przed konsekwencjami międzynarodowymi takich działań. – To zły sygnał wysyłany w świat. Ci, którzy apelują o takie działania, niech się dobrze stukną w głowę – stwierdził.

Liczba protestów wyborczych jeszcze o niczym nie świadczy

Wójcik przyznał, że choć zgłoszono około 30 tysięcy protestów wyborczych, nie oznacza to automatycznie, że wybory zostały sfałszowane. Zaznaczył, że nie można kreować błędnego przekonania, że coś było nieprawidłowe w całym procesie wyborczym.

Na koniec dodał, że każdy wyborca ma prawo oczekiwać, iż jego głos zostanie uczciwie uwzględniony, ale to nie usprawiedliwia prób delegalizacji wyniku przytłaczającej przewagi zwycięzcy.

Czytaj też:
Rozważania prof. Safjana i Wysockiej-Schnepf. "Oni naprawdę są szaleni"
Czytaj też:
Safjan: Nie ma podstawy przyjmować zaprzysiężenia prezydenta


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Polsat News
Czytaj także