Nowy model hiszpańskiej marki to usportowiony SUV dla tych, którzy uwielbiają się wyróżniać zarówno na lądzie, jak i nad wodą (stąd zapewne połączenie w nazwie ziemi i morza, czyli „terra” oraz „mar”).
Stojący na 20-calowych aluminiowych czarnych felgach i mierzący 4,519 m długości Terramar jest dynamiczny, świetnie wykonany (choć ocena ta nie dotyczy wszystkich plastików w kabinie) i sporo tańszy, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Agresywnie zarysowana sylwetka z rekinim nosem zapowiada auto z pazurem i na szczęście w tym przypadku nie jest to tylko chwyt marketingowy. Pod maską kryje się klasyczny dwulitrowy turbodoładowany silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa (TSI) o mocy 265 KM.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
