Z półdystansu II Przykro to pisać, lecz nowy sezon w dwu renomowanych teatrach warszawskich: Współczesnym oraz Polskim, rozpoczęły falstarty.
„Macki miłości” wystawione na scenie przy ulicy Mokotowskiej 13 żenują poziomem scenariusza. Błahy i naiwny tekst kryminalnej farsy drewnianego pióra Wojciecha Zimińskiego lokuję w – jak mawiają hydrolodzy – dolnej strefie stanów niskich. Obcujemy z kabaretową karykaturą, wywołującą bardziej rechot niźli śmiech.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
