Myślicie, że ekscentryzm to narodowa przypadłość Brytyjczyków? Błąd: w krajach nordyckich spotkasz równie tęgich dziwaków.
Dekady proegalitarnej edukacji wydały zatrute owoce. Finowie słyną z nałogowego picia mleka i szkół, w których uczniom nie wystawia się stopni. W Islandii, gdzie, oprócz imigrantów z Polski wszyscy są ze sobą spokrewnieni, świrowanie jest na porządku dziennym. Szwecję gubią pospołu samotniczy styl życia, szerzący się ateizm i spożywanie zgniłych śledzi.
W szejkanacie Norwegii ludziom namieszał w głowach nagły przypływ petrokoron. Dania, wielbiąca Kierkegaarda, gang Olsena i manifest Dogma ’95, mimo wszystko wydawała się należeć do cywilizacji rozumu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
