"Polacy od jakiegoś czasu działają mi na nerwy". Szokujące wpisy niemieckich polityków

"Polacy od jakiegoś czasu działają mi na nerwy". Szokujące wpisy niemieckich polityków

Dodano: 
Niemiecka flaga. Zdjęcie ilustracyjne
Niemiecka flaga. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / HANNIBAL HANSCHKE
Politycy partii Alternatywa dla Niemiec ostro zaatakowali Polskę po decyzji o niewydaniu Berlinowi Ukraińca podejrzanego o wysadzenie Nord Stream.

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się w piątek na wydanie Niemcom Ukraińca Wołodymyra Żurawlowa i uchylił mu tymczasowy areszt. Mężczyzna jest podejrzewany o wysadzenie gazociągu Nord Stream. Sędzia Dariusz Łubowski podzielił argumentację obrony, że niezależnie od tego, czy osoba ta jest rzeczywistym sprawcą, wysadzenie infrastruktury krytycznej agresora w czasie wojny obronnej przez obywatela państwa będącego w stanie wojny, nie jest sabotażem, a działaniem militarnym, które nie może stanowić przestępstwa.

Atak na Polskę

Decyzja polskiego sądu wywołała wściekłą reakcję części polityków Alternatywy dla Niemiec. Pod adresem Polski posypały się groźby i inwektywy.

"Państwo polskie staje się wspólnikiem terrorystów. Wstrzymać fundusze unijne. Zabezpieczyć granice. Rygorystycznie sprawdzać wizy pracownicze. Rozszerzyć kontrole w sprawie nielegalnego zatrudnienia" – napisał Kay Gottschalk.

"Czy wspominałem już kiedyś, że Polacy od jakiegoś czasu naprawdę działają mi na nerwy? Nie różni się to niczym od Ukrainy" – stwierdził Hans-Thomas Tillschneider. Z kolei Fabian Keubel uważa, że "dopóki Polska będzie nadal tak wrogo nastawiona do Niemiec, nie powinniśmy dłużej traktować jej jako państwa przyjaznego".

Złość w Berlinie i Budapeszcie

Niemieckie media piszą o porażce rodzimych służb. "Polska wykazała niewielkie zainteresowanie wyjaśnieniem zbrodni w przeszłości. Kiedy latem 2024 roku Prokuratura Federalna udało się zidentyfikować jednego z domniemanych sprawców i podążać jej śladem do Polski, strona polska początkowo nie odpowiedziała. Podejrzanemu udało się osiedlić na Ukrainie" – wskazuje portal gazety "Handelsblatt".

Co ciekawe, decyzję Polski ostro skomentował również Budapeszt. Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto, ocenił wyrok sądu jako "skandaliczny".

"Według Polski jeśli nie podoba ci się jakaś infrastruktura w Europie, możesz ją wysadzić. W ten sposób dali wstępną zgodę na ataki terrorystyczne w Europie. Polska nie tylko wypuściła terrorystę, ale wręcz go celebruje – oto gdzie znajduje się europejska praworządność" – napisał w mediach społecznościowych.

Czytaj też:
Polska nie wyda Ukraińca Niemcom. Jest stanowisko prezydenta
Czytaj też:
Polityk CDU: Niemcy powinny okazać więcej szacunku Polsce


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: X / Handelsblatt
Czytaj także