Lektor pozywa firmę, która wykorzystała jego głos wygenerowany przez sztuczną inteligencję. To będzie pierwszy tego typu proces w Polsce. Na jego rozstrzygnięcie czeka cała branża, bo problem narasta.
To było doświadczenie takie, jakby ktoś podczas mojej nieobecności ograbił mój dom, bo pozbawił mnie czegoś. Pozbawili mnie pewnej części mojej tożsamości, za którą swój głos uważam – tak w podcaście Radia Wnet opisywał swoje odczucia lektor Jarosław Łukomski po tym, gdy obejrzał reklamy firmy z branży wodno-kanalizacyjnej, w których usłyszał swój głos.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
