Zwycięstwo prawicy w Czechach. Prof. Szymanowski: Konsorcja medialne przegrały ze zwykłymi obywatelami
  • Jan FiedorczukAutor:Jan Fiedorczuk

Zwycięstwo prawicy w Czechach. Prof. Szymanowski: Konsorcja medialne przegrały ze zwykłymi obywatelami

Dodano: 
Dyrektor Instytutu im. Wacława Felczaka dr hab. Maciej Szymanowski
Dyrektor Instytutu im. Wacława Felczaka dr hab. Maciej Szymanowski Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
W Czechach do władzy dojdą siły, które bardziej słuchają tego, co mówią obywatele – ocenia w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl prof. Maciej Szymanowski, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.

W sobotę Czesi poszli do urn wyborczych. Do tej pory policzono już 99 proc. głosów. Wszystko wskazuje na to, że zwyciężyła prawicowa koalicja SPOLU. O komentarz do sprawy poprosiliśmy prof. Macieja Szymanowskiego.

Jan Fiedorczuk, DoRzeczy.pl: Co nam mówią te wybory? Co właściwie wydarzyło się u naszego sąsiada?

Prof. Maciej Szymanowski: Po pierwsze, prawica powraca. Mam ewidentnie do czynienia z powrotem partii prawicowych. Koalicja pod wodzą ODS, byłej partii Václava Klausa, dzisiaj Petra Fialy, wszystko wskazuje, że to ona wygrała. Wszystkiego jeszcze nie wiemy, bo to się dzieje na naszych oczach, więc nie znamy dokładnego podziału mandatów, ale wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami powrotu prawicy.

Co z pozostałymi partiami?

Zaskakująca jest porażka lewicowo-liberalnej partii Piratów. Jej przewodniczący, pan Ivan Bartošf, był w ogóle typowany na przyszłego premiera. Tymczasem zamiast 22 posłów zdaje się, że partia będzie miała w przyszłym parlamencie zaledwie trzech. To po części efekt sporu o Turów, a po części efekt przerażenia czeskiego wyborcy tymi anonsowanymi podwyżkami cen energii w ramach Zielonego Ładu.

Jak wygląda sytuacja z przyszłym rządem?

Po wyborach będzie najprawdopodobniej trudna do ułożenia koalicja przynajmniej z pięciu partii, która być może po roku czy dwóch będzie miała duże trudności z utrzymaniem większości. Partia Ano Andreja Babiša, pomimo swojej siły medialnej – dwa największe dzienniki, największy tygodnik, całe imperium medialne – zdaje się, że jest zmuszona przejść do opozycji.

Jak te wybory przełożą się na konflikt polsko-czeski ws. kopalni w Turowie?

Do momentu ukonstytuowania się nowego rządu – co może chwilę potrwać, bo prezydent Miloš Zeman wywodzi się z partii socjaldemokratycznej, która w ogóle nie dostała się do parlamentu – prawdopodobnie będzie zwlekał z nominacją nowego premiera, albo będzie naciskał – bo w Czechach prezydent ma taką możliwość – by premier Babiš rządził dalej bez większości parlamentarnej przez kilka miesięcy. Nic nie wskazuje na to, by konflikt o Turów mógł zakończyć się szybko, że po drugiej stronie będzie partner mogący podjąć wiążące decyzje, chociaż myślę, że ta przegrana partii Piratów, która miała spore poparcie w mediach europejskich i czeskich, być może jednak pokaże prezydentowi Zemanowi, że czescy wyborcy mają trochę inne zdanie o tego rodzaju sprawach jak Turów.

Co zwycięstwo SPOLU oznacza dla polskiego rządu?

Przesunięcie w Czechach na prawo jest z punktu widzenia polskiego rządu raczej dobrą wiadomością. Do władzy dojdą siły, które bardziej słuchają tego, co mówią obywatele. Te wybory pokazały, że konsorcja medialne i kampanie medialne przegrały ze zwykłym obywatelem. Frekwencja była wyższa niż cztery lata temu i tematy, które były promowane nie do końca sprawdziły się w praktyce. Po wynikach widać, że partie które wcale nie były najbardziej nagłaśniane, czy raczej były dezawuowane, osiągnęły dobry wynik.

Czytaj też:
Prawica wygrywa wybory w Czechach. Komuniści nie przekroczyli progu wyborczego
Czytaj też:
"Obowiązek bezwarunkowego przestrzegania reguł". Francja i Niemcy pouczają Polskę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także