Imigranci w Europie. Lisicki: Przepis na katastrofę. Cejrowski: Areszt zamiast obozów

Imigranci w Europie. Lisicki: Przepis na katastrofę. Cejrowski: Areszt zamiast obozów

Dodano: 
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski Źródło:DoRzeczy.pl
– Ogarnia człowieka smutek, gdy obserwuje, jak kolejne fragmenty miast są zawłaszczane przez imigrantów –wskazuje Paweł Lisicki w programie "Antysystem".

152 migrantów, w tym 128 nieletnich, przebywa w ośrodku rejestracji i identyfikacji migrantów na włoskiej wyspie Lampedusa — poinformowała w niedzielę agencja ANSA. Sytuacja w tzw. hotspocie wróciła do normy po tym, gdy w pierwszej połowie września padł rekord. Umieszczono tam wtedy ponad 7 tys. osób, czyli wielokrotnie więcej niż jest miejsc. Od czwartku na wyspę nie przypływają kolejne łodzie, ponieważ żeglugę uniemożliwia wzburzone morze. To jednak, jak się zauważa, przejściowa sytuacja.

Z kolei w ciągu ostatnich trzech lat na Wyspy Kanaryjskie przybyło ponad 70 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki. To niemal tyle, ile wynosi populacja La Palmy. Wśród napływających masowo na hiszpański archipelag osób dominują obywatele Maroka oraz państw Afryki Subsaharyjskiej. Służby regionu oceniają, że już w październiku przekroczony zostanie poziom 31,2 tys. nielegalnych imigrantów, którzy łodziami dotarli na Wyspy Kanaryjskie. Liczba taka została zanotowana w całym 2022 r. Według MSW Hiszpanii od 1 stycznia do 15 września br. na hiszpański archipelag dotarło blisko 15 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki.

Nielegalni imigranci w Europie. Cejrowski i Lisicki komentują

O problemie nielegalnej imigracji rozmawiają w najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski. Red. naczelny "Do Rzeczy" podzielił się refleksją ze swojej podróży do Włoch. – Pamiętam, jak kilkanaście lat temu byłem w Neapolu i teraz niedawno byłem. To, jak się zmieniają Włochy pod wpływem rosnącej fali migracyjnej. Ogarnia człowieka wielki smutek, gdy obserwuje, jak kolejne fragmenty miast są zawłaszczane przez imigrantów. Zaczyna się na ogół od dworca kolejowego, ludzie później boją się tam chodzić, a potem zajmują kolejne części. Cywilizacja europejska upada pod coraz większą presją imigrantów – wskazywał.

– Najgorsze, że nic się z tym nie dzieje, a ci, którzy obiecują, że coś z tym zrobią, zaczynają temu ulegać. Dla mnie najbardziej rozczarowujący przykład ostatnich lat to Giorgia Meloni, która obiecywała, że zmieni tę sprawę. Niedawno udała się na Lampedusę, gdzie przebywa kilka tysięcy migrantów z Afryki. Zaprosiła szefową KE. Obie panie popatrzyły, stwierdziły, że coś trzeba z tym zrobić i nie robią kompletnie nic. Do 3 września we Włoszech wylądowało 115 tys. nielegalnych imigrantów. Do końca roku będzie to pewnie 150 tys. Inny przykład to Wyspy Kanaryjskie i UE nic z tym nie robi. Jęczą, stękają, a nie robią najważniejszej rzeczy, czyli nie zmusza tych ludzi do wyjazdów, albo w najlepszym przypadku, nie tworzy zamkniętych obozów. To przepis na katastrofę – ocenił Paweł Lisicki.

Wojciech Cejrowski podkreślił, że zamiast obozów, powinno budować się areszty i więzienia. – W tej chwili to powinny być areszty, również w Polsce. Nielegalne przekroczenie granicy UE to przestępstwo, zagrożone karą więzienia. Najpierw człowiek trafia do aresztu, potem staje przed sędzią, który wyznacza wyrok. Powinny więc to być najpierw areszty, a później więzienia. To spowodowałoby, że ci ludzie byliby mniej chętni do przyjazdu do Europy. Politycy boją się jednak zdjęć w gazetach. Widocznie Europa nie doszła do momentu, w którym imigranci zaczynają rozwalać nasze kościoły. Ich religia nienawidzi chrześcijaństwa i je zwalcza – stwierdził.

Zwiastun 40. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także