Na początku maja tego roku media obiegła wiadomość o pomocy, której papież Franciszek udzielił grupie transseksualnych prostytutek mieszkających w podrzymskiej miejscowości Torvaianica. Wskutek epidemii koronawirusa nie miały klientów i głodowały. Kilka z nich zwróciło się z prośbą o wsparcie do lokalnego proboszcza. Otrzymały je, co zachęciło do próśb kolejne. Proboszcz polecił im zwrócić się do Watykanu. Uznał, że papież pomoże, bo prostytutki pochodziły z Ameryki Łacińskiej. Miał rację. Do Torvaianicy ze wsparciem przyjechał jałmużnik Jego Świątobliwości, kard. Konrad Krajewski. Tłumaczył dziennikarzom, że Kościół pomaga wszystkim poszkodowanym, a prostytutki często nie mają dokumentów, więc nie mogą liczyć na państwowe wsparcie.
Czytaj też:
Ks. prof. Bortkiewicz: Eucharystia jest racjonalna i potwierdzona w sposób kwestionujący sceptycyzm
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.