Abp Maria Vigano był przez szereg lat nuncjuszem apostolskim w Stanach Zjednoczonych przyczynił się do zdemaskowania byłego już kard. Theodore'a McCarricka jako napastnika seksualnego, który przez dziesięciolecia deprawował seminarzystów i księży. Ogłosił także, że od roku 2013 informował papieża Franciszka o problemie, ten jednak nie reagował. Kolejne listy abp Vigano odbijały się szerokim echem w świecie katolickim. Tym razem duchowny napisał list do prezydenta Donalda Trumpa w sprawie sytuacji globalnej.
„Niech Pan pozwoli, że się do Pana zwrócę w godzinie, w której losom całego świata zagraża globalny spisek wymierzony przeciwko Bogu ludzkości. Piszę do Pana jako arcybiskup, następca Apostołów, były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych. Piszę do Pana w czasie, w którym władze świeckie i religijne milczą. Niech przyjmie Pan moje słowa jako głos wołającego na pustyni (J 1, 23). Tak, jak stwierdziłem pisząc do Pana list w czerwcu, w obecnym momencie historycznym siły Zła jednoczą się w pozbawionej litości walce przeciwko siłom Dobra. Siły zła przeciwstawiające się dzieciom Światłości wydają się potężne i zorganizowane; dzieci Światłości są zdezorientowane i niezorganizowane, zostały porzucone przez swych doczesnych i duchowych przywódców” – pisze w liście arcybiskup.
„Na co dzień czujemy, że mnożą się ataki tych, którzy pragną zniszczyć same podstawy społeczeństwa: naturalną rodzinę, szacunek względem ludzkiego życia, miłość wobec ojczyzny, swobodę edukacji i działalności gospodarczej. Dostrzegamy przywódców narodowych i religijnych wspierających samobójstwo zachodniej kultury i jej chrześcijańskiej duszy, podczas gdy obywatelom i wierzącym odmawia się poszanowania ich podstawowych praw w imię stanu zagrożenia zdrowotnego, który coraz bardziej ukazuje się jako środek do ustanowienia nieludzkiej, anonimowej tyranii. Globalny plan nazywany Wielkim Resetem jest już realizowany. Jego architektem jest globalna elita chcąca podporządkować sobie całą ludzkość, narzucająca środki przymusu wskutek których dochodzi do drastycznego ograniczenia wolności indywidualnych, jak i całych populacji. W przypadku kilku narodów plan ten został już zatwierdzony i sfinansowany, w przypadku innych znajduje się jeszcze na wczesnym etapie. Za światowymi przywódcami, będącymi wspólnikami i wykonawcami tego piekielnego projektu, stoją postaci pozbawione skrupułów, które promując swój program finansują Światowe Forum Ekonomiczne oraz Event 201” – kontynuuje arcybiskup.
„Panie Prezydencie, świat ten obejmuje ludzi, uczucia, instytucje, wiarę, tradycję i ideały: ludzi i wartości, które nie są automatami, nie wykazują się posłuszeństwem maszyn, posiadają oni bowiem duszę i serce, łączy ich duchowa więź czerpiąca swą siłę z Nieba, od Boga, któremu nasi przeciwnicy chcą rzucić wyzwanie, tak jak to na początku czasu zrobił Lucyfer poprzez swoje non serviam – pisze Vigano.
„To Pan jest, Drogi Panie Prezydencie, tym który „powstrzymuje” [...] ostateczny atak przeprowadzany przez dzieci ciemności. Z tego też powodu rzeczą konieczną jest to, by wszyscy ludzie dobrej woli zostali przekonani o epokowym znaczeniu nadchodzących wyborów. Nie przez wzgląd na ten czy inny program polityczny, ale ze względu na ogólną inspirację Pana działań, które najlepiej uosabiają – w tym konkretnym kontekście historycznym – ten świat, nasz świat, który chcą zlikwidować za pomocą lockdownu. Pana wróg jest także naszym wrogiem: to wróg rodzaju ludzkiego, który to „od początku był (…) zabójcą (zob. J 8, 44)” – pisze arcybiskup.
„Panie Prezydencie, jak doskonale zdaje sobie Pan sprawę, w tej decydującej godzinie Stany Zjednoczone uważane są za mur broniący wojną wypowiedzianą przez zwolenników globalizmu. Niech złoży Pan swą ufność w Bogu, czerpiąc siłę ze słów Pawła Apostoła: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia (Flp 4, 13). Bycie narzędziem Bożej Opatrzności to wielka odpowiedzialność, do jej poniesienia otrzyma Pan wszelkie potrzebne łaski, gorąco dla Pana wypraszane przez wiele osób wspierających Pana swą modlitwą” – kończy swój list arcybiskup Vigano.
Czytaj też:
Co się stało z apelem abp. Viganò?Czytaj też:
Lisicki: Abp Vigano to osoba bardzo wiarygodna, trudno go dyskredytować