Kardynał Sarah pozostał sobą
  • Tomasz RowińskiAutor:Tomasz Rowiński

Kardynał Sarah pozostał sobą

Dodano: 
Kard. Robert Sarah
Kard. Robert Sarah Źródło: Andrew Medichini/AP/East News
Wywiad z kard. Robertem Sarahem dla "Il Foglio" przynosi jak większość wypowiedzi tego hierarchy świeży powiew żywej wiary złączonej z rozumną refleksją.

Gdy dzisiaj przeczytałem wywiad z kard. Robertem Sarahem dla “Il Foglio” pomyślałem, że to najlepszy dowód na prostolinijność tego duchownego i bezpodstawność rozmaitych teorii na jego temat. Szczególnie ostatnio w okresie gdy odchodził z Kongregacji Kultu Bożego, a także nieco wcześniej gdy razem z Benedyktem XVI wydali książkę wspierającą zasadność kapłańskiego celibatu w Kościele katolickim, powstało ich sporo.

Kardynał jednym słowem “nonsens” odrzucił wszelkie plotki o tym, że Franciszek traktował go jak wroga czy odwrotnie. Gwinejczyk przytoczył słowa Papieża, który świadomie wydłużył jego misję o na stanowisku prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego o kilka miesięcy, opowiedział też jak przebiegały ich relacje podczas lat współpracy.

Niezwykle interesujący jest ten fragment wywiadu, który mówi o przychylnej postawie Papieża Franciszka wobec książki “Z głębi naszych serc”. Warto przypomnieć, że w tym samym czasie liberalni pochlebcy Papieża bezpardonowo atakowali Saraha pisząc, że ten zmanipulował Papieża-emeryta namawiając go by został jej współautorem, a także, że lada dzień celibat zostanie jeśli nie zniesiony to ograniczony poprzez włączenie w szeregi duchowieństwa żonatych mężczyzn. Jak wiadomo nic takiego nie zaszło.

Sarah zresztą szybko odchodzi od tych dyskusji wyrażając żal, że dziś każda troska o Kościół jest traktowana w kategoriach politycznych rozgrywek. Podał przykład tego jak był atakowany za swoje zaangażowanie w przywracanie sakralności katolickiej liturgii. Od razu spotkał się ze schematyczną krytyką jakoby sprzeciwiał się Soborowi Watykańskiemu II.

Tymczasem Kardynał, jak widać w wywiadzie, jest zainteresowany przede wszystkim nawracaniem się Kościoła i ludzi wierzących, a tego nie zapewnią reformy strukturalne, w których wielu pokłada nadzieję.

Trudno się dziwić takiej opinii Saraha. Można się bowiem spodziewać, że jeszcze bardziej te “reformy” podzielą Kościół według frakcji politycznych. Ostatecznie przecież tam gdzie w centrum znajdują się zabiegi o władzę, a na tym skupiają się dziś reformatorzy, górę bierze myślenie coraz bardziej skupione na rozgrywce. W takiej sytuacji, także to powszechne, katolickie, prawdziwe - nawet największe skarby wiary - szybko mogą zostać zdezawuowane jako tylko partykularne, związane z jedną tylko opcją. Bez odniesienia do całego Chrystusa, do Tradycji, Wielki Piątek Kościoła, który - jak mówi kardynał - teraz trwa, jeszcze się przeciągnie.

Jedno jest na pewno pocieszające w perspektywie wywiadu dla Il Foglio - kard. Sarah pozostał sobą i można się spodziewać, że będzie jeszcze przez lata świadkiem wiary stojącym ponad frakcyjnymi, gorszącymi walkami. W właściwy sobie dyskretny sposób dał też czytelnikom znać by nie wierzyli we wszystko co o Kościele, Papieżu i kardynałach pisze się w mediach.

Czytaj także